ja tak miałam przez pierwszy miesiąc, potem samo przeszło
Chodzi mi o pierwsze 3, 4, 5 dni po porodzie. Czy plakalyscie np bez przerwy i totalnie nie umialyscie zapanowac nad emocjami? Zastanawiam sie czy tylko ja tak mialam. Po cc na sali operacyjnej gdy pierwszy raz zobaczylam corcie mega plakalam ze szczescia swiadomie... ale potem gdy juz mialam mala cala dobe przy lozku opanowal mnie taki lek, bezradnosc ze przez pierwsze 4 dni caly czas ryczalam i nie umialam z nikim nawet normalnie porozmawiav, nie chcialam byc odwiedzana mialam totalny metlik w glowie. To minelo po wyjsciu ze szpitala. Czy wy przezywalyscie takie cos?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
Tak,szczgolnie jak przebywalam w szpitalu,potem było juz o wiele lepiej.
Ryczałam z bólu i niewyspania ale to już był 2 tydzien gdzieś. Wystarczyło, że pospałam jak człowiek ciurkiem 5 h i było w miarę.
Ja juz mam rozstroj emocjonalny po tym ze mnie martretuja w szpitalu i sam fakt ze musze tu lezec. Mam dosc wszystkiego, spuchlam po oxy, skurcze ustaly. Rewelacja jeszcze dzis i jutro martretowanie i moze zrobia cesarke.
mnie dopadło jakies dwa tygodnie po porodzie. pare dni wyjetych z zycia
dziekuje kochane dziewczyny za odp. przynajmniej wiem ze nie jestem sama. w szpitalu na moim oddziale tylko ja sie tak zachowywalam. koleznki mialy mnie za wariatke, a ja ogolnie jestem mocny czlowiek nie pokazuje ludziom co przezywam. a tu nie dalo sie pohamowac ciaglych lez :p
Po pierwszym porodzie nie miałam, ale po drugim tak. Aż położne przychodziły poźniej zobaczyć czy już wszystko ok ze mną :)
ja miała po cc , płakałam ze szczescie a pozniej jak zostałam sama z dzieckiem na sali i w dodatku problemy z karmieniem bo mały nie chciał ssac a połozne spały to ryczałam jak bobr , zaluje ze nie wziełam sobie laktatora do szppitala i buteleczki nastepnym razem jak bede w ciazy z drugim dzieckiem to juz bede madrzejsza.... nie pomogł mi nikt na sali , byłam załamana... po powrocie do domu było mega szczescie i wogole ale poo 2 tyg znów dołek psychiczny ze sobie nie poradze jak zostane sama a wszyscy pojda do pracy , i znow problemy z piersiami:((((( ale otoczenie bliskich i wpsarcie meza duzo mi dało i oczywiscie usmiech dziecka!!!!!!!!!!
Ja tak miałam ok. miesiąca. Kompletnie nie miałam pojęcia czemu płakałam. A i później się zdarzało, jak mała płakała piątą godzinę z rzędu, a ja z nią, ale na szczęście to już za nami :)