pewnie że dasz rade i dobrze że sie uwolniłaś od tych TOKSYN w domu zaczynasz nowy etap i wiem ze bedzie on lepszy ,beda lepsze i gorsze dni ale na pewno lepsze niż śmierdzące toksyny w domu
Już od jakiegoś czasu się nam nie układało. Masa kłótni o nawet najmniejsze rzeczy. Ja ciągle z małym w domu on albo w pracy albo zajęty. Pracował 5h dziennie a miał problem z tym, żeby mi pomóc z Nate'em. W nocy wstawałam tylko ja a jak go poprosiłam o zrobienie butelki to cytuje 'jeb się tępa suko' i wstawał i z łaski je robił. Mówił, że nie daje mu czasu dla siebie. Nie mam problemów z tym, że wychodził na siłownie gdzie ja w tym czasie męczyłam się z kolejnym napadem kolki małego. Jedyne co kupił małemu to maskotki, wózek, mleka i pieluszki. Cała wyprawke kupiłam ja. On natomiast wydawał kase na sheiki proteinowe (których było wszędzie pełno) i na siebie. Nie miał planów na przyszłość. Myślał, że zawsze będziemy mieszkać u mojej mamy w małym pokoiku. Jak postanowiłam wrócić do pracy, zeby tą kase na mieszkanie uzbierać jakoś to uraziłam jego dume i się nie odzywał.
Spakował się dzisiaj. Na odchodne usłyszałam jaka jestem zła i nie dobra. Jakie mam problemy psychiczne i, że nie dziwi się, że miałam tylu partnerów bo jestem dobra tylko do jednego i nie da się ze mną wytrzymać. Powiedział też, że pewnie zaplanowałam to, że go poznam i zajde w ciąże. Tak kurwa, marzyłam o ciąży z facetem którego ledwo znam. Teraz ma to co chciał. Mase wolnego czasu dla siebie. Będzie tęskinł i ja wiem o tym. Będzie tęskinł za tym, ze ma ugotowane, posprzątane i uprane. Nie wspomne o tym, że zostawił pełno swoich śmieci.
Wiem, że dam rade :) Jestem silna. Mam moją mała siłe napędową ;)
Komentarze
Wyświetlono: 21 - 26 z 26.
zycze z calego serca sily i powodzenia! :) Jedne dziecko masz nie potrzebujesz drugiego!!! :)
o rany, sytuacja bardzo podobna do mojej. po prostu Twój były tak jak mój- nie dorósł do odpowiedzialności za drugiego człowieka i brakuje mu młodości. ja już od roku nie jestem z M. i jest fantastycznie :) sama lepiej daje sobie radę, a i byłam później w innym związku, co oznacza, że samotna matka jest tak samo wartościową kobietą i wartą uwagi jak dziewczyna, która nie ma dziecka. Powodzenia :*
Sama powinnaś wywalić tego ćwoka!
Nie poddawaj się mała... to tylko mogę TObie napisac...uwierz mi taki czlowiek sie nigdy nie zmieni, a tylko bedziesz tkwic w takim zwiazku a za 10-20 lat obudzisz sie i powiesz Boze.. zmarnowalam zycie dla takiego pajaca. Czasami lepiej jest poplakac, przemeczyc sie, a wychowac malenstwo samemu i spotkac na swojej drodze wartosciowa osobe ktora na pewno sie tobie trafi. Nie poddawaj sie!!
Powodzenia!!