czasem popełniamy błędy. czasem jesteśmy w sytuacjach niezależnych od nas. dla młodej dziewczyny często rosnące w niej życie jest totalną abstrakcją. nie myśli o tym w kategoriach morderstwa. nie potrafi poczuć tego, ze to jest dziecko.
druga rzecz, inaczej się przeżywa ciążę, gdy jest wyczekana, gdy się ma zaplecze finansowe, gdy ma sie wsparcie faceta i rodziny.
wyobraź sobie, ze np. czyta to kobieta, która dziś ma dziecko, a która kiedyś usunęła ciążę. usunęła, bo miała np. 16 lat i zmusiła ją do tego jej matka. powodów może być wiele.
ale wyobraź sobie, o czuje czytając takie teksty.
piszecie o adopcji... myślę, ze cieżko jest nosić dziecko 9 miesięcy pod sercem ze świadomością, że się potem go nie wychowa, z różnych powodów. jeśli powodem są finanse - to jak bez kasy przechodzić ciażę? jeśli powodem jest brak wsparcia rodziny lub wręcz znęcanie się psychiczne nad cieżarną, to rzeczywiście - fajne warunki do bycia w ciaży, a przecież stres odbija się na dziecku.
my możemy w tych sytuacjach widzieć rozwiązania. ale dziewczyna w takich momentach może tego nie dostrzegać... bo to nie my jesteśmy w jej sytuacji, to nie my przeżywamy ten lęk, który ona przeżywa. lęk, który być może zmusi ją do podjecia tak drastycznej decyzji. i borykania się z poczuciem winy.
łatwo jest piętnować, szczególnie siedząc w wygodnym fotelu, mając kochający dom, parę złotych w portfelu i dziecko bawiące się na podłodze... wiedząc już, jak to jest być matką.
Zgadzam się z drugą częścią twojej wypowiedzi ale skoro tak dobrze potrafisz zrozumieć kobiety które to zrobiły to może wiesz też dlaczego kobiety w tak ciężkich sytuacjach nie zabezpieczają się przed ciążą,Bo ja właśnie tego do ch...ry nie mogę zrozumieć?!skoro stać je na skrobankę to nie stać ich na prezerwatywę?