Niewiele po pięknym roczku małej Gabusi, zstąpiła na mnie tragiczna wiadomość... Telefon mamy zmienił wszystko. Tato umarł na zawał, nagle i zdecydowanie za wcześnie. W poniedziałek był pogrzeb, z resztką sił podołałam ostatniej drodze taty, choć fasol nie był dla mnie za łaskawy...
Dziś, gdy za chwilę minie tydzień od tego wydarzenia... oglądałam zdjęcia z roczku i 60 urodzin mamy (4-5 dni przed śmiercią taty), ryczałam jak dziecko, nadal ból jest przeogromny, ale dla mojej rodziny musze się podnieść i żyć dalej. Gdzieś doczytałam, że śmierć w rodzinie dzieje się po to by ustapić miejsca nowej istotce, może tak musiało być? Może ma to swój ukryty sens? Nie wiem, właściwie nic nie wiem... Dla mnie czas się zatrzymał zabierając to co najwazniejsze... kochanego rodzica, mojego jedynego tatę...
to zdjęcie z roczku- na 5 dni przed śmiercią taty:
Wczoraj minął cudowny pierwszy rok mojego macierzyństwa i pierwszy rok zycia mojego dziecka. Tak się składa, że wczoraj byl to także 7 tydzień zycia naszego drugiego...
Czytaj
dalej »
Gabrysia rośnie jak na drożdżach, kilka dni temu skończyła 9 m-cy :)
Śmiga jak szalona na czworakach, wstaje przy mebelkach, a nawet porusza się przy nich zgrabnie....
Czytaj
dalej »
Czasami nie wierzę, ze ten czas tak zapierdziela... Gabrysia skończyła już 3 miesiące, zaraz będe się mordować z podawaniem kaszek i deserków a jeszcze...
Czytaj
dalej »
Dziś... za niecałe dwie godziny mina 2 miesiące odkąd jesteś na świecie.
Pamiętam cały ten dzień z fotograficzną dokładnością... wszystko...
Czytaj
dalej »
Tegoroczne walentynki ... są inne, są pełniejsze i o niebo piękniejsze...
W dniu Świetego Walentego masz 30dni- jesteś jezcze noworodkiem, a tak bardzo się...
Czytaj
dalej »
Przebywając w szpitalu irytowałam się, że nikt mnie na wagę po porodzie nie wrzucił- a jak już szłam do dyżurki z zamiarem by mi gdzieś wagę...
Czytaj
dalej »
Jutro miną dwa tygodnie odkąd Gabrysia jest na świecie, od tamtej chwili zmienilo się wiele, jeżeli nie wszystko...
Zaczęło się całkiem niespodziewanie-...
Czytaj
dalej »
Od wczoraj moje poczucie i komfort psychiczny niejako zanikł, a wszystko przez tą cholerną grypę
Może stwierdzicie, że jestem panikara, albo coś...
Czytaj
dalej »