jasne, że wypada... moi goście na szczęście są na tyle rozsądni, że nie pchaja się prosto z drzwi do Malutkiej tym bardziej, że tak zimno teraz na dworze.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 20.
U mnie jakoś sami z siebie myli łapki :)
a jak to dokladnie moge powiedziec? zaraz przychodza do mie kumpele
ale tylko dlatego,że nikt to mnie nie przychodził :)
Tofinka po prostu powiedz, żeby umyły łapki jeśli chcą dotknąć dziecko, bo chodzi o różne wirusy, bakterie i tyle :) Zrozumieją
powiem: obmyjcie z rąk zło tego swiata: pneumokoki i rotawirusy :):):) heheh..dzieki za pomoc
jakoś u mnie tak jest że jak jest noworodek to sami z siebie myję ręce i znajomi,rodzina też,ogólnie chodzi o syf z ulicy itp.
Jasne to twoje dziecko i czemu ktos ma z brudnymi łapami go dotykać.W szpitalu tyle razy dostałam zjeby,że byłam na poczatku na to wyczulona...:)
Nie, bo na szczęście nie musiałam:) uff
nie wyobrazam sobie zeby ktos z brudnymi lapskami dotykal moją córkę, zeszta nie pozwalam jej brac na ręce dla gości, bo uwazam ze tak malego brzdac nie powinni obcy ludzie ciągać;). U mnie prawo do tego ma tylko moja mama i rzecz jasna mąz;)).
A apropo mycia rąk, jak na swiecei nie bylo jeszcze moej córci to ktokolwiek do mnie przychodzil na wstepie zapraszalam do lazienki na umycie łapek, na tym punkcie jestem do przesady "wrazliwa";)