kochane czy zdarza wam się być zaborczymi. bo mnie dość często. np. kiedy mojemu dziecku jest za dobrze u kogośś na rękach zaczynam się smucić i lapię tzn dół. teściowa denerwuje się kiedy mówię, że nikt nie kocha mojej dorotki tak jak ja i że dorotka nikogo nie potrzebuje tak jak mnie. tak. jestem zaborcza. bo to najbliższa mi istotka i może ja bardziej potrzebuje jej niż ona mnie? czy tkwicie w podobnym stanie zaborrczości?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
już nie:) ile ja przeryczałąm przez to... Bałam się że mi babcie dziecko zabiorą a one tylko chciały mnie odciążyć:) Teraz sama z przyjemnością czasem na noc podrzucę małego by się wyspać.
Najdłużej zostawilam ją w domu z babcia, jak po porodzie byliśmy w usc- całe 50minut;) Uwazam że wszystko Ja zrobie najlepiej jeśli chodzi o moją malutką kruszynke.
ale wiele przykrości mnie spotyka w tym temacie. mam na myśli to, że mam wrażenie, że córce z innymi lepiej
kochane dziękuje za wszystkie odpowiedzi. lepiej mi kiedy czytam, że nie tylko ja przeżywam kiedy moje dziecko jest u innych na rękach. pocieszam się, że sama wiem, że mama to jednak mama i nikt jej nie zastąpi...