2012-02-09 22:04
|
Jak z tym jest / było u was? Ja mam huśtawki nastroju. Można powiedzieć, że jestem wkurzona, że jeszcze nie urodziłam. z drugiej strony mam takie wrazenie, jakby w ogole mnie to nie dotyczylo. Cos jakbym sobie ta ciaze uroiła, znudziło mi się i kropka . nie wiem jak to nazwac. Kazdy dzien strasznie mi sie dluzy, poranki i wieczory sa bardzo meczące ze wzgledu na ból brzucha. Wkurza mnie to, że nie moge wielu rzeczy zrobic sama, ze sprawia mi to trud. że wyglądam jak BUKA. Pewnie ktos tu na mnie nakrzyczy, ale naprawde mam juz dosyc. Chcialabym tą małą złośnicę w końcu zobaczyć i dać pstryczka w nocha... chce już rodzić!!! hmm... hormony? ;o
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Ja nie wie jak moja rodzina ze mną wytrzymuje... Drę się po nich nawet o to że mi przyniosą witaminy i dadzą szklankę wody pod nos do popicia... Ostatnio talerz rozbiłam w drobny mak (najlepsze że nie wiem jak ja to zrobiłam!) Wkurza mnie za przeproszeniem wszystko! Kompletnie wszystko!
Przynajmniej ktoś Ci coś podaje, ciesz się ;p
Ja nie wie jak moja rodzina ze mną wytrzymuje... Drę się po nich nawet o to że mi przyniosą witaminy i dadzą szklankę wody pod nos do popicia... Ostatnio talerz rozbiłam w drobny mak (najlepsze że nie wiem jak ja to zrobiłam!) Wkurza mnie za przeproszeniem wszystko! Kompletnie wszystko!
Przynajmniej ktoś Ci coś podaje, ciesz się ;pAle mojego męża najbardziej irytuje jak czytam bzdury na forach i się przejmuję;) A ja lecę do mamy, teściowej lub koleżanki z dwójką dzieci i weryfikuję. Co w tym złego?
Ja nie wie jak moja rodzina ze mną wytrzymuje... Drę się po nich nawet o to że mi przyniosą witaminy i dadzą szklankę wody pod nos do popicia... Ostatnio talerz rozbiłam w drobny mak (najlepsze że nie wiem jak ja to zrobiłam!) Wkurza mnie za przeproszeniem wszystko! Kompletnie wszystko!
Ja jeszcze nie jestem nawet w połowie ciąży, a też na wszystkich się drę, im wyżej jestem w ciąży tym bardziej się robię nie znośna. Tak samo nie wiem jak wszyscy ze mną wytrzymuje. Momentami sama siebie mam dość i się nie poznaje. Zawsze byłam spokojna, opanowana, bardzo ciężko mnie było wyprowadzić z równowagi, a teraz wystarczy, że mi ktoś łyżkę przestawi i już się zaczyna jazda.
Rzeczywiście hormony buzują i wszystko boli:(...a mnie najbardziej wkurza,jak mnie ktokolwiek znajomy spotka czy rodzina dzwoni,to się pytają jak się czuję(A JAK MAM SIĘ CZUĆ,JAK NAWET WKŁADANIE BUTÓW SPRAWIA MI TRUDNOŚĆ) albo drugie pytanie jakie pada"a ty jeszcze chodzisz z brzuchem"od razu bym chlapnęła w plapsko,bo gdyby to ode mnie zależało to już od kilku tygodni dzidzia byłaby po drugiej stronie...
Ja mam tak samo. Z domu nawet do mnie nie dzwonia, bo zaraz sie wsciekam ze wiecznie mi glowe zawracaja tymi pytaniami...a przeciez to tylko z troski...wiec potem mam wyrzuty sumienia i placze ze jestem taka niewdziecznica...oddzwaniam i...znowu sie kloce...o mezu nawet nie wspomne,ale on juz sie przyzwyczail i niec sobie z moich dasow nie robi.Na szczescie nic mnie nie boli,chociaz juz sama nie wiem czy to dobrze czy zle...