2010-12-07 21:36
|
Czy któraś z tu obecnych mam oddała swoje dziecię do publicznego żłobka? Był problem z miejscem? Jeśli tak to jak długi był czas oczekiwania? My z konieczności musimy małego posłać do żłobka, dzisiaj mąż pojechał załatwiać to w jednym min. czas oczekiwania na miejsce to rok a w kolejnym pół...
Odpowiedzi
ale moja znajoma chciała ostatnio zapisać synka i opowiadała,że powiedziano jej,że do 2012 roku miejsca raczej nie będzie..
podobno kobiety, które są jeszcze w ciąży, już zarezerwowały miejsca na cały 2011..
ale osobiście nie wiem jak to jest..
Moi rodzice cale zycie pracowali ja chodzilam do przedczkola , do zlobka nie bo babcie na przemian pilnowaly ale moi rodzice pracowali dla nas tez. Tych lat co mnie babcie pilnowaly nie pamietam. Gdyby moja mama tylko byla przy mnie to duzo by mi rodzice nie pomogly, nie ukonczylam bym studiow bo nie bylo by za co. A mimo tego i tak otrzymalam milosc od rodzicow. Uwazam jak ktos chce poswiecic sie dziecku to moze nie ma sensu uczyc sie , wystarczy tylko pisac i czytac nic pozatym. Tylko wyjsc za maz, urodzic dziecko i byc w 4 scianach
Tanglang: u mnie we Wrocławiu jest tak, że jak jest rekrutacja (czyli bodaj kwiecień czy maj) to po prostu składa się papiery i czeka na wynik. I nikt nie ma prawa powiedzieć, że nie ma miejsc do 2012 roku, bo co roku jest rekrutacja, a nie kto pierwszy ten lepszy. Jak jest w międzyczasie (czyli pomiędzy rekrutacjami) to nie wiem, bo nie sprawdzałam.
Mieszkamy za granicą , jesteśmy sami i musimy sobie radzić , pieniądze niestety z nieba nie spadają ( i tak miałam długi urlop macierzyński bo cały rok )
pozatym wydaje mi się , że im dziecko wcześniej się zetknie z innymi dziećmi tym lepiej , nie chce żeby był jakimś dzikusem , ktory boi się innych dzieci .
ps. problemów z miejscem nie mamy w ogole ( w Anglii jest bardzo dużo żłobków )