Wiem, że można bąbla obejrzec od podszewki i zdiagnozować wady. Ale zastanawiam się ile osób w wieku 26 lat będących w ciąży jest wysyłanych na badanie prenatalne usg - nie każda kobieta je wykonuje. Bo żeby np mieć podstawy do jego wykonania na skierowanie trzeba mieć powyżej iluś lat np.
Chciałam się Was zapytać, z ciekawości, czy poszłybyście na badanie prenatalne w drugiej ciąży, jeśli w tej pierwszej z dzieckiem było/jest wszystko w porządku?
Nie wiem jakie brać pod uwagę czynniki - to że mamy konflikt serologiczny z mężem, a Marceli ma jego grupę, więc dostałam Immunoglobulinę Anty D , no ale to drugie dziecko i większe ryzyko ( no właśnie ale czego?) Wiekowo nie jestem stara, i generalnie zastanawiam się, czy jeśli mnie na to nie stać czy konieczne są te badania - wiem, że Róża mnie namawia bo to dla niej czysty zysk no a przy okazji można sobie pooglądać dziecko wielkości kciuka w obrazie 4D, przy Marcelim np dowiedzieliśmy się, że na 80% będzie Marcelim a nie Małgosią.
Generalnie z Marcelim byliśmy na tych badaniach raczej dla przyjemności jak ze strachu.
Jakie są Wasze zdania na ten temat? Uszczuplić portfel, zaoszczędzić na czymś innym i iść na to badanie czy Waszym zdaniem nie jest ono nam potrzebne?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 22.
lekarz może na zwykłym badaniu sprawdzić tą przeziorność karkową i fałd nosowy (czy jak to tam się nazywało). mnie mój sprawdził w 12tc na normalnej wizycie. na takim prenatalnym byłam w 20tc, wtedy sprawdza się dokładnie organy wewnętrzne i jakby coś było nie tak można podjąć już jakieś leczenie jeszcze przed porodem.
To pierwsze badanie bym sobie darowała na Twoim miejscu ale drugie (to ok. 20tc) napewno bym zrobiła.
To może nie muszę iść na wszystkie 3 wizyty z usg prenatalnego tylko np na to najważniejsze połówkowe? 300zł jest za pierwsze, 400zł za drugie i trzecie - w sumie ponad tysiąc a za każdą wizytę co 2 tygodnie płacę 120zł plus Duphaston 30zł na tydzień - ciężko mi zaoszczędzić na tego bąbla co w brzuchu mi siedzi :/ muszę jakoś siebie przekonać, że może faktycznie warto - bo zdrowie jest najważniejsze..
ja płaciłam 240zł, no i byłam tylko raz w 20tc. na to 3 gin mówił, że nie ma sensu, bo wszystko było w porządku (co trzy tygodnie miałam usg to widział co i jak). a był taki kochany, że później na normalnych wizytach zawsze włączał mi 3d żeby sobie dzidzię pooglądać. natitalka dobrze gada, idz na połówkowe tylko. wystarczy.
migrena , znadz pytanie o badanie prenatalne młodej dziewczyny w wieku 20 lat u ktorej dziecka wykryto wieksze prawdopodbienstwo u dziecka zespolu Downa , ona ma 2o lat i zostala juz skierowana przez lekarza na kolejne badania ( amnipunkcje ) :/ wiek tu naprawde nie gra roli , sama znam z przedszkola mojego synka młoda mame coreczki z zespolem Downa , a dziewczyna nawet 30 nie ma ...
ja bym wybrała to pierwsze badanie w 12 tygodniu ciąży , plus test pappa i w 20 , znowu mojej znajomej w 20 tygodniu ciązy wykryto u jej synka guza mozgu , Szymon mial operacje zaraz po porodzie .
Roślnia nie dołuj mnie, w ciąży jestem. Rany, no właśnie - dowiem się, że ma duże prawdopodobieństwo Down'a i co? Będę całą ciążę siedzieć i płakać - bo przecież nie usunę..
Ja się piekielnie boję takich informacji.. to trzecia ciąża w ogóle. Wolę być dobrej myśli.. że zdrowiutkie będzie. Wiem, że reguły nigdy nie ma.. eh.
Pójdę w 20tc na pewno.
ale roślinko, wystarczy przeziorność karkowa i ten fałd około 11tc żeby wykluczyć prawdopodobieństwo zespołu downa. i tak lekarz to wszystko sprawdza na 2d, każdy ginekolog jest w stanie to zmierzyć i powiedzieć czy w normie. jeśli są jakieś nieprawidłowości to wtedy się kieruje na dodatkowe badania. ale jeśli wszystko jest w normie to po co robić PAPA?
ja bym poszła :)