robienie tatuażu jest dla mnie przyjemnym bólem ;p a poród? Nigdy więcej! ;p
Czytałam że tylko 20% kobiet określa ból porodowy jako trudny do zniesienia. Jak jest Waszym zadaniem - mamy ktore rodziły siłami natury. Nasłucham się takich różnych historii od innych mam.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 22.
Boli i to bardzoooo :D hehe ale dla maleństwa jest sie w stanie znieść wszystko:)
ból okropny ale do zniesienia
Dla mnie był wręcz nie do zniesienia. Ale wszystko zależy od progu bólu.
Ja podejrzewam, że to będzie dużo gorsze niż wyrywanie zęba czy robienie sobie tatuazu na nadgarstku :P Uff, te etapy mam za sobą, kolejny najgorszy i najtrudniejszy przede mną z tego co tu czytam i ogółem słyszę :P
A cóż znaczy "znieść" bólporodowy? - Urodzić i nie umrzeć...? :) Raczej z bólu sie nie umiera, a wyjścia nie ma, TRZEBA urodzić i TRZEBA to znieść, jakiekolwiek by nie było. Ja np. z bólu mdlałam, film mi sie urywał. Do świadomosci przywracał mnie kolejny skurcz i tak w kółko. Po prodzie czułam jakbym przeżyła śmierć i powróciła do żywych. Niesamowicie mistyczne uczucie :). Mimo wszystko nie żałuję i chcę kolejnego dziecka. Warto pomęczyć się dzień dla szczęścia na całe życie :).
Trudne do zniesienia ale da sie wytrzymac. Dla mnie parte rowniez najprzyjemniejsze. Njagorsze te ktore sie zaczynaly u mnie bylo to tak ze chwycilo i dwie trzy minuty trzymalo bardzo bolalo. Ale byly te przerwy w ktorych moglam odpoczac i przygotowac sie do nastepnych.
sleepingsun
Ja to wlasnie glosno komentowalam ze zaraz umre hehe ale nie bylo tak zle to chyba ze strachu tak tylko:)
Aha i njagorsze co myslalam to wlasnie to ze tego bolu przerwac sie nie da. Tatuaz inne sprawy mozna przerwac a tu trzeba wytrzymac do konca. Tylko sobie myslalam wtedy kiedy juz bedzie po
Wszystko zależy od nastawienia. Mój poród był ciężki choć w miarę szybki (4h), ale tak się nie mogłam doczekać mojej córeczki, że tylko na niej się skupiłam. Nie krzyczałam, bo wg mnie to bezsesnowne, niby pomaga na ból, ale w dużej mierze traci się niepotrzebnie energii i nie dotleniamy dziecka. Słuchałam uwag położnej i starałam się robić wszystko jak najlepiej :D. Raz powiedziałam do męża, że nie dam rady, lecz szybko mi te obawy rozwiał, mówiąć " Jesteś silną kobietą, jeśli nie Ty to kto da rade?!" I tym zdaniem zdziałał cuda w przypływie energii urodziłam naszą córkę. Natomiast dla mnie najgorszy był połóg 7tyg bólu, siadanie, korzystanie z toalety, chodzenie, schylanie się, stanie było nie do zniesienia, ale trzeba było dać sobie rade :)
Czego się właściwie boją pierworódki? Bólu, którego tak naprawdę nie znają, bo nie da się go porównać do czegokolwiek. Więc nie bójcie się nieznanego.
Dla takiego szczęścia warto pocierpieć :)