Było to dla niego oczywiste i nie widział w tym tragedii, pewnie jak dla większości mężczyzn ze swojego rocznika.
Odpowiedzi
1. tak, mam takie wrazenie |
2. nie, nie mam tego wrazenia |
3. inne- jakie? |
Komentarze
Wyświetlono: 21 - 30 z 30.
to nie tylko wrażenie, ale jest to fakt. kiedyś środowisko było ogólnie zdrowsze, my jesteśmy zatrute chemią. poza tym np. w pokoleniu naszych babć słabe noworodki nie przeżywały, więc wiek rozrodczy osiągały zdrowe kobiety. a teraz są leki, podtrzymuje się zdrowie ludzi, ale nie zawsze są tak samo sprawni jak ci zdrowi. wiem, że to brzmi okropnie, ale tak piszą lekarze
Wady genetyczne, tak jak marta pisze, Nam przestało bić serduszko, lekarz tłumaczył to silną wadą genetyczną serca lub nerek. Powiedział, że tak matka natura poprawia swój błąd.
Jakkolwiek oktutnie to brzmi.
Obecnie podtrzymujemy zagrożoną ciążę, kiedyś nie.
A ja napisze krotko , uwazajcie co wam daja w aptekach i co przepisuja lekarze , chociaz i tak nie bedziecie wiedzialy co TO jest . bierzcie leki tylko wtedy gdy naprawde musicie , nawet nie wiecie jak ludzkosc jest truta , moze nie do konca na temat , ale musialam to napisac .
moim zdaniem stres i tempo zycia oraz ta cała chemia wypływa na to ze ludzie robia sie coraz mnie odporni...
A moim zdaniem jest wiele czynników wpływajacych na to:
1. Kiedyś też się to działo, ale mniej się o tym mówiło i mówi.
2. Chemia, chemia, chemia.. która nas otacza..
3. Teraz kobiety się zabezpieczają na różne sposoby, a np. takie tabletki wpływaja bardzo na późniejszy "stan" oraganizmu. Kiedyś tego nie było i może dlatego łatwiej było zajśc i donosic ciążę.
4. Jesli chodzi o poród - teraz kobieta ma taką jakby blokadę. Ma świadomośc np. że może wziac znieczulenie i jest zła, gdy go nie dostaje. Wie, że jak coś, to zrobią cesarkę i zajmą się Maleństwem. Tak jakby mniej się stara czy coś.. ? Nie chce, żeby ktoś mnie żle zrozumiał, ale chodzi o to, że kiedys kobiety były przekonane i pewne, że muszą same urodzic (czasem faktycznie bez żadnej pomocy), bo po prostu muszą - nikt im nie pomoże, w razie co.. To było mocno zakodowane w ich psychice.
5. No i wydaje mi się, że kiedyś kobiety były silniejsze. Musiały pogodzic np. codzienną, całodzienną pracę w polu i w domu (a to była nie lada sztuka, np. chociażby pranie ubrań na tarze) z opieką nad 2 dzieci, będąc jednocześnie w ciąży.. I każda dawała sama radę, jak musiała. A czasy były o wiele, wiele cięższe i gorsze. Miały prawo cały dziweń płakac z bezsilności, a jednak tego nie robiły, tylko za wszelką cenę starały się, żeby zyło się jak najlepiej.
Kiedyś usłyszałam że to po Czarnobylu - może coś w tym jest. W owych czasach byłam jeszcze małą dziewczynką, ale jak wiadomo zawsze pierwsze cierpią narządy rozrodcze, sa najbardziej podatne na napromieniowanie.
wszystko to co w nas uderza od zewnątrz tzn zanieczyszczenie środowiska chemiczne jedzenie itd