podobno 80% mężczyzn będąc przy porodzie ma obrzydzenie do swojej partnerki... No dla mnie to dziwne, bo to kobieta męczy się parę ładnych godzin żeby urodzić dziecko, które nie jest jej ale ich wspólne... Ja np chciałabym żeby mój partner był przy porodzie, żebyśmy w jakiś sposób razem to przeżywali ale on mówi, że nie da rady, ze zemdleje albo zwymiotuje. Ja wiem, że jest delikatny na takie sprawy jak np się skaleczę albo coś mnie boli to przeżywa tak samo... mimo tego chciałabym żeby był przy mnie gdy będę rodzić nasze dziecko, chce żeby wtedy mówił do mnie i trzymał za rękę ale boję się, że później po porodzie będzie wszystko inaczej wyglądało. Co Wy o tym myślicie dziewczyny? Czy Wasz partner był przy porodzie? Jak to później wszystko wygląda?
Odpowiedzi
Pierwsze slysze zeby az 80% mezczyzn, mialo obrzydzenie do swojej partnerki po porodzie. Raczej slyszy sie o tym, ze wiekszosc mezczyzn po porodzie rodzinnym nabiera wiecej szacunku do partnerki. Ja sie ciesze, ze moj m byl ze mna bo bez niego chyba bym spanikowala ;) I nic takiego jak obrzydzenie do mnie mu sie nie przytrafilo ;)
Jezeli Twoj partner nie chce byc z Toba na sali porodowej to mysle, ze zmuszac Go do tego nie powinnas. Jezeli probujesz Go jednak namowic to moze powiedz Mu, ze sie boisz isc na porodowke bez niego. No i w koncu przy bardziej "drastycznych" scenach moze zamknac oczy ;)
Moj m mowi, ze niczego nie zaluje a nawet wrecz przeciwnie gdyby go tam nie bylo to by zalowal. Gdy dostal maluszka w rece to sie "rozplynal" i to bylo cudowne uczucie :)
Pozdrawiam
Moj partner rowniez byl przy porodzie :) Ale jakos przed samym terminem, czy tez po (juz nie pamietam dokladnie) zapytalam sie go czy nie bedzie mial do mnie obrzydzenia, czy czasem nie zemdleje, ale on mowil ze nie :)) Jego obecnosc podczas porodu byla dla mnie bardzo wazna, balam sie sama byc na porodowce. Poniewaz przy porodzie bralam gas&air wiec czasami tak mi sie kolowalo w glowie ze nie moglam sama isc do kibelka, to on zaprowadzal mnie, podawal wode, trzymal za reke no i ogolnie wspieral :) Po porodzie tak jak mowil, nie ma do mnie obrzydzenia ;D Wrecz przeciwnie ... ciagnie go do mnie i to strasznie, hehe :))
Pozdrawiam :)
Tez o tym slyszalam...nam tego facet nie powie prosto w oczy ale wymieniaja sie takimi spostrzezeniami wsrod kolegów...
Moja kumpela przylapa wlasnie keidys swojego meza na pogaduchach z kumplem. . .