ja nie rodziłam w domu, rozważałam opcję rodzenia w takiej klinice, gdzie warunki były naprawdę jak w domu (kumpela z fobią szpitalną rodziła i dobrze wspomina). personelem były położne, lekarz wzywany do komplikacji, szpital 5 minut drogi.
mimo to nie zdecydowałam się. bałam się, że gdyby się coś stało, nie wybaczyłabym sobie, ze naraziłam dziecko na utratę zdrowia bądź zycia dla mojej wygody. wiem, ze pewnie dziecku tez by było lepiej urodzić się w domu, w warunkach delikatnie mówiąc milszych niż szpitalne. ale moim zdaniem mniej bezpiecznych.
gdy decydowałam się na szpital, wybrałam ten oddalony o 20 km niż ten w moim mieście. właśnie ze względu na wyposażenie szpitala i fakt, ze tam pracował mój gin.
podczas mojego porodu bez lekarza bym nie urodziła. gdyby nie on, musiałabym mieć cc. więc i tak by się bez szpitala nie obeszło.