Chrzciliśmy córkę, i jestesmy katolikami mimo tego że nie praktykujemy zawzięcie.
Witam Kochane,
Ciekawi mnie czy w obecnych czasach to rodzice decydują o tym czy dziecko "idzie" do chrztu czy pozwalacie w wieku dorosłym samym im zadecydować.
Jeżeli jest po - to pytanie z kolei, czy wy jesteście wierzące czy nie i zrobiłyście to tylko dla dziecka/pod rodzinę/inne.
Chrzciliśmy córkę, i jestesmy katolikami mimo tego że nie praktykujemy zawzięcie.
Syn jest ochrzczony, bo my sami jesteśmy wierzący i praktykujący.
mała jest ochrzczona bo wraz z mężem jesteśmy katolikami i taka jest nasza wiara
nie ochrzcimy dziecka bo sami z kosciolem mamy niewiele wspolnego. To troche bez sensu jak "na moje oko"... mam to zrobic bo tak wypada?! Bo rodzina nalega?! Chociaz przyznam ze juz zaczynaja sie wypominki "Ja sobie nie wyobrazam zeby dziecko nie bylo ochrzczone!" - slowa mojej siostry. Caly czas probuje jej tlumaczyc ze to nie ma sensu, my do kosciola nie chodzimy, nie korzystamy z sakramentow czy co tam jeszcze powymyslali wiec czemu mam pchac dziecko do kosciola ktory dla mnie moglby nie istniec?!
I nie rozumiem pojecia niepraktykujacy katolik Chyba przynaleznosc do religii nie polega na tym ze czlowiek sobie wybiera co jest dla niego wygodne a co nie, jesli ktokolwiek podpisuje sie pod tym ze jest katolikiem to tym samym bierze na siebie wszystkie obowiazki ktore niesie za soba przynaleznosc do tej religii i kropka. Nie rozumiem jak mozna byc "katolikiem" ktory mysli; a to mi odpowiada to przyjmuje a tamto nie wiec np nie bede chodzil do kosciola co niedziela bo mi sie nie chce...