Byłam, nie było mnie stać na nic. Przez własną głupotę i to, że całe pieniądze szły na długi i nałogi mojego ówczesnego faceta. Sama sobie narobiłam wtedy długów, z których jeszcze jakiś czas później musiałam wychodzić- ale dzięki temu wiem, że można wyjść z najgorszego gówna. Wiem, że da się przeżyć na kromce chleba ze smalcem, wiem, że to nie wstyd oddać znalezione puszki do skupu.
Wiem, że zawsze jest jakieś wyjście i możliwość zarobienia - trzeba chcieć, chociaż czasem jest to obkupione ogromnymi wyrzeczeniami.
Odkąd znalazłam się w ciemnej dupie i odkąd udało mi się z tego wyjść - nie dzięki czyjejś pomocy, tylko dzięki swojej determinacji - niestety nie potrafię pomagać innym finansowo czy materialnie. To taki skutek uboczny tego wszystkiego, a to tylko dlatego, że sama wiem, że ze wszystkiego da się wygrzebać-własnymi siłami. Trzeba chcieć, więc jeśli jest źle - kombinuj, zawsze jest jakieś wyjście - powodzenia! ;)