Teraz widzę, że życie mi przeciekało przez palce kiedy non stop imprezowałam, wychodziłam gdzieś itd. ;) A wtedy mi się wydawało, że żyję pełnią życia. :) Dzisiaj sto razy bardziej wartościowy jest dla mnie jeden uśmiech córki, niż wieczór spędzony "na mieście". ;)
