Aczkolwiek jeśli trzeba,kłócę się.
Pytanie podyktowane awanturami na forum :) Nie chodzi mi tylko o forum,lecz również o życie poza nim.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
jak trzeba to owszem,a a czasami mam taki dzień,że mam niesamowitą ochotę na mega krzyk ;)
zdecydowanie nie. jestem osobą bezkonfliktową. nie lubię krzyków. mam traumę z dzieciństwa po awanturach rodziców i po ich rozwodzie. staram się załatwiać sprawy delikatnie. ale owszem. czasem wybucham, jesli nie moge kontrolowac emocji, ale to glownie przy mężu:)
Co złego to nie ja
chyba, że ktoś mi depnie na odcisk, to wtedy:
Taka ma natura..hehe:) ale tylko jak ktos sam zaczyna!!
absolutnie nie daje mi to żadnej satysfakcji :)
ja sie tylk wtedy kloce kiedy ktos zaczyna mnie prowokowac do klotni...a ze ja jestem taka ze szybko mozna mnie z rownowagi wytracic to szybko dochodzi do klotni;].. sama ich nigdy nie zaczynam:)
Hm... Uwielbiam się kłocić zwłaszcza z A. bo później trzeba sie pogodzić i mnie przytulka i przeprasza i takie tam :) a poza tym to 3 razy dziennie kłoce się z moim bratem a 30 na niego wrzeszcze ;D
Uuuwielbiam :]
Jestem z natury choleryczka i nerwuska. Spojrzysz na mnie zle to napewno Ci przygadam.
Ciaza o tyle dawala mi ta przewage, ze napieprzajac mojego F. piesciami , drapiac go, i gryzac , biedak nie wiedzial jak mnie powstrzymac zeby krzywdy nie zrobic. WIN.
Jesli chodzi o obrazanie sie to w klotni nie trwam jakos strasznie dlugo, bo nie znosze niezrecznej ciszy i naburmuszonych minek bliskich. Ale sam 'proces' klotni jest ekscytujacy :D