I to jaki! A już jutro idę do szpitala... :((((((
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
Lekki? Ogromny i to od samego początku ciąży, panikowłam, że hoho.. a już całkiem przy końcu najpierw miałam, gdy się dowiedziałam, że już mam rozwarcie itp. i mogę w każdej chiwili urodzic (w 35tc), a potem przeszedł strach, bo już chciałam urodzic, chiałam miec to za sobą ;P Dzidzia pojawiła się w 38 tc, więc ok :)
Chyba każdy się jakoś, na jakimś chociaż etapie boi.. Wydaje się to niewyobrażalne wręcz, jak można przez to przejsc.. A można i nawet pięknie to wspominac :) To na prawdę najcięższe i najpiekniejsze doświadczneie w moim życiu :) O ile, oczywiście, wszystko przebiega prawidłowo..
Chociaż też pewnie wiele zależy od tego czy rodzi się naturalnie czy już z góry ma się ustaloną decyzję o cc..
ja raczej sn więc dodatkowy stresik, bo nie wiadomo kiedy:p
raczej sn - też im bliżej końca tym częściej mam lekki stresik, ale też czuję podekscytowanie:)
w 39tyg miałam mega stresa:) ale jak w 41 tyg trafiłam do szpitala i nic sie nie działo to w 42tyg już mi było wszystko jedno byle by urodzic:)
po dzisiejszym oglądaniu porodów na yt nasilił sie ;p