Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
nigdy nie nazwałam dziecka "płód" dla mnie to malusieńki człowieczek od momentu poczęcia.
póki co jest fasolka ;) za dużo biologii sie KAti uczyłam ;)
To, że zdarzyło mi się tak pomyśleć, to nie znaczy że nie uważałam jednocześnie że to dziecko :) I nie widzę w tym nic dziwnego, to tylko bardziej "fachowe" określenie, nic obraźliwego
le to ze ty tak myślisz nie znaczy że kazdy tak mysli .... zqolenniczki aborcji albo i tak to zrobia .... i dla niech to bedzie zlepek komórek ..... nawet nie o kształcie człowieka ....
Kamila chyba wiem o co ci chodzi , nie potrafiłam sobie wyobrazić swojego dziecka po porodzie i teraz tego nawet nie próbuje :) dziwne uczucie , stan przejściowy .
Ja nadal nie potrafię sobie wyobrazić, że będę miała (właściwie to już mam) drugie dziecko, chociaż rodzę za miesiąc
Fakt, u mnie też przy drugim te odczucia były inne, też taka myśl, że "płód" się rozwija, ale nigdy nie w formie, że to nie człowiek ;) Taki mało realny, cięzki do uwierzenia i wyobrażenia, inaczej niż za pierwszym razem to było ;) Może też nie było tyle czasu na dumanie, na głaskanie, na rozmowy "z brzuchem", na działąnie wyobraźni, to też na pewno się przyczyniło do nieco innych myśli.