... nad tym, że wasze dziecko/dzieci nie będą pamiętac NICZEGO z pierwszych 3-5 lat swego życia
(pamięc zależy indywidualnie od każdego człowieka)
??
Nie będą pamiętac waszych zabaw, śmiechów, nauki zdobywania umiejętności, waszego poświęcenia, starania się, oddanego ogromu miłości i czasu, głębokiego wpatrywania się w oczy, przytulania, głaskania, dziecięcych rozmów, wszystkich tych wesołych, śmiesznych i zabawnych chwil, tej więzi, tej codzienności, w której robiłyście wszystko dla tych małych stópek..?
Nie będą pamiętac jak bardzo kiedyś się kochaliście/kochałyście?
Jak wspaniałym czasem były te pierwsze lata.. Chyba najwspanialszym, co nie?
Co po tym pozostanie? Wspomnienie..?
Ale tylko w głowach rodziców.. szkoda, że w dzieciach nic z tego nie zostanie :( Smutne to i straszne :(
Tak czasem sobie dumam...
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
Ja sie cieszę,że nie będą pamiętali bo ostatnie lata były baaaardzo ciężkie i dla mnie i czsem dla nich. Dużo zlego się działo a teraz juz moga zapamiętywac wszystko
Oj nagrywam i fotografuję, jak szalona ;D
A tak osobiscie to najwcześniejsze wspomnieni mam, gdy mialam chyba 4 czy 5 lat właśnie. Może wcześniej nie było czego zapamiętywac?
Ale z okresu niemowlęcego, z pierwszych 2lat życia nikt z nas niczego na pewno nie pamięta, a to taki kochany czas..
ja tez zaluje ze sie nie pamieta ale wiem ze to jak sie z dziecmi bawi, wychowuje itp napewno odbije sie na dobre w przyszlosci:):) Jak byłam z mloda w ciazy to mowiłam na poczatku do mojego by mówił do brzuszka. On na to ze dziecko i tak nie bedzie pamietac. Na co mu odpowiedziałąm ze ona pierwszych lat swojego zycia nie bedzie pamietac to znaczy ZE MASZ SIE Z NIA WCALE NIE ZAJMOWAC?? tu chodzi o budowani wiezi:):) i OD TEJ PORY CO WIECZÓR GADAŁ DO NIEJ JAK NAJETY:)
Tak, zgodzę się, że dziekco nie pamięta, ale na stałe wpływa się na Jego zachowanie bądź co bądź oraz tak jak mówisz - do 3roku zycia podobno buduje się więź ;)
Kamilka no właśnie, ale to już straszne na maxa..
To jest prawda, przetestowałam te filmiki na moim synu, kiedyś nagrałam go jak miał około dwóch lat, jak bawi się piłką, jak dręczy kota, jak bawimy się ze szczeniakiem,jak babcia przyniosła stos prawdziwków. Teraz jak się go pytam czy potrafi sobie przypomnieć coś z tego okresu, to opowiada dosłownie wszystkie scenki z tych filmów, ale mówi że widzi siebie jakby oglądał film:-) jeśli chcecie by wasze szkraby zapamiętały coś z tego okresu, to postawcie dom do góry nogami:-) To działa! Pamiętam, kiedy ojciec jeszcze żył zrobił awanturę o 3-ciej w nocy że pieniędzy nie ma, że zgubił i trzeba je znaleźć bo bez tego tata nie pojedzie do pracy. Wszyscy na nogach, ja też,wszyscy szukamy pieniędzy, pamiętam wszystko z tego poranka, co ojciec mówił do mnie, i jakim głosem,obrazy najlepiej się utrwaliły i słowa, miałam wtedy 2,5 roku,pamiętam że jak pieniądze się w końcu odnalazły to odprowadziliśmy ojca na PKS,tata prowadził mój wózek ze mną, była późna jesień i miałam na sobie wełniany, gryzący kubraczek a do tego w komplecie tak samo śmierdząca owcami i gryząca kominiarka.Dużo się pamięta z tego okresu ale trzeba je czasem wspominać by się utrwaliły:-)
Chyba prawdą jest, że stresujące, złe chwile mocniej zapisują się w głowie, u mnie tak wlaśnie jest.