Na pewno powinni interesować się tym, czy dziecko jest dobrze traktowane. Co do reszty... nie wiem
tzn czy wychowuje się w normalnej, "zdrowej" rodzinie, czy nie maja problemów finansowych, czy dziecko ma swój pokój/kat do odrabiania lekcji itp ?
Odpowiedzi
TAK |
NIENikt jeszcze nie głosował |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 10.
Dla mnie nie do pojecia jest, zeby takich informacji nie mieć o uczniu. Jednak tak jest w szkole mojego Synka.
Tak ! moim życiem nikt się nie interesował, a kto wie może dzięki temu moje życie rodzinne byłoby mniej "skomplikowane"
Aczkolwiek mysle, ze w naszym chorym kraju co drugiej rodzinie odbieraliby dzieci za brak kacika do odrabiania lekcji.........
Contrasek, tu nie chodzi o odbieranie, ale o to czy dziecko ma np drugie snaidania i czy mam jak zapalcic na wycieczke? Planuja cos, a ja jestem zaskakiwana wydatkami - to kino, to wyjscie jakies, to wycieczka.
Verreire, teoretycznie powinni. Ja znalam cmoich uczniow. jakie maja bolaczki, jakie potrzeby. Wychowawczyni Adasia niewiele o nim wie. A to male dziecko. Mial 6-lat. Kiedy powiedzialam jej o naszej sytuacji w domu i poprosilam o pomoc pedagoga, nie uzyskalam jej.
Nie jest oczywiscie Kamilko. Jednak nauczyciel powinien wiedzieć, w jakich warunkach młodszy uczeń odrabia lekcje. Moze nie ma ich jak odrobić.
W zasadzie, to jestem bardzo niemiło zaskoczona podejsciem szkoly Adasia do tego typu problemów.