1. do publicznego |
2. do prywatnego, bo się nie dostało do publicznego |
3. do prywatnego z naszego wyboru |
a w zasadzie 2 i 3 razem wzięte, bo było mi wszystko jedno do jakiego pójdzie, byle się dostało, bo decyzje o przedszkolu podjęłam w październiku.
W publicznym nie było miejsc, a szkoda, bo mam 200 m od domu, ale teraz w lutym rusza rekrutacja na przyszły wrzesień i chcę go przenieść
ja przyznam, że jestem zadowolona z tego prywatnego i nie mam zamiaru przepisywać, do publicznego nawet jakby były miejsca..no chyba, że się przeprowadzimy, to wtedy wyjścia nie będzie.
Prywatne przedszkole było świadomym wyborem, nawet nie skłądałam papierów do publicznego. Niestety w Świdnicy jesteśmy sami, bez żadnych babć, cioć czy innej pomocy. Prywatne predszkole pracuje cały rokiem, wolne są tylko czerwone kartki w kalendarzu i na tym mi zależało. Po drugie otwarte jest od 5.30 do 17.30 i to tez było dla nas bardzo ważne/
Po drugie przedszkole miało świetną ofertę jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe i nie zmieniłabym na pewno wyboru/
U nas nie ma prywatnego :D
