chyba że niedojedzone kanapki z pracy się liczą
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
Tak, glownie slodycze Niedawno z pracy wrócił i paczkę tiki taków mi przyniósł. Raz na jakiś czas tak to mniej wiecej wygląda.
Anulla hehe
a w sumie to tak.. słodycze często :D i czasami mnie skręca, że nie mogę, tzn nie chce ale kusi... a finalnie On zjada owe smakołyki :P
no mi tez slodycze i kwiaty bo jego mama pracuje w kwiaciarni:P no i jak cos mi sie spodoba to łaszki ale wtedy przewaznie slysze "KOLEJNE SPODNIE? W DUPIE SIE POPRZEWRACALO ! " no i ogolnie uwaza ze mam za duzo ciuchow a ciagle mi malo, co jest nijako okrutna prawda o mojej pazernosci i jak cos sobie upatrze to musze to miec (oczywiscie gdyby nie bylo srodkow to wiedzialabym jakie sa priorytety i ze moje zachcianki nie sa najwazniejsze, ale mniej niz wiecej wiem ile traci na swoje wedkowanie i co miesieczna kilkudniowa integracje ze swoimi kumplami wiec szlag mnie trafia! )
taaa jak kupuje sobie piwo to zawsze kupi mi coś słodkiego;)
czekolade, ktora zjadl ;p czasem tez komplement dostane...i juz dzien stajesie lepszy ;p
Nie dostaję, bo nie daje sobie nic kupic. Jakoś dziwnie się s tym czuję