Czuję się normalnie, maż też normalnie do mnie "podchodzi". Czasami podotyka brzuszek, ale nasze zachowanie względem siebie sie nie zmieniło
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
Ja sie czuje gruba, wielka itd, i nie tylko sie tak czuje, ale i tak wygladam :) Maz hmmm, akceptuje mnie, kocha taka jaka jestem, i uwielbia syneczka w brzuchu :)
mąż mi mówi, że pieknie wygladam, ale ja nie czuje sie atrakcyjnie...
Czuję się kobieca bardziej ale moja połówka cóż heh , stwierdziła,że wyglądam jak o 20kg większy hipopotam;)
Czuję się wyjątkowo atrakcyjnie. Przytyłam dopiero 2kg, ale widzę po sobie, że brzuszek urósł zeszczuplałam (może to brzmi głupio) , zaczęłam się bardziej malować, układać włosy, malować paznokcie (oczywiście nie byłam zaniedbana ani jakaś zapyziała ;)), ale niestety mój mąż w ogóle mnie nie komplementuje a nawet ostatnio jak mu powiedziałam , że schudłam i pokazałam za duże spodnie to mi powiedział, że mogłabym wyglądać bardziej kobieco, jak pomalowałam paznokcie to mu kolor nie odpowiadał, a jak się malowałam to krzyczał, że za dużo, ale po 5 min. już było dobrze - więc jednym słowem mam przerąbane :(
ja dla swojego w worku po ziemniakach byłabym atrakcyjna..czy chuda czy gruba z brzuchem bez..ciagle sie rwie..
:)az czasami denerwuje..ale to ponikad przyjemne dla mnie.
Czułam się gruba, brzydka i w ogóle paskudnie, ale mój mąż zawsze powtarzał, że jestem dla niego piękna i kobieca.. A ja oczywiście nie wierzyłam (szczególnie, gdy koło lustra przechodziłam).
a mi juz jest ciezko z brzuchem a odkad zrobily mi sie rozstepy, czyli ze dwa tygodnie juz nie moge sie doczekac porodu... i wlasnie przez rozstepy czuje sie mniej atrakcyjna, nie przez sam brzuch ;p a mojemu raczej tez on nie przeszkadza ;) ale zeby odrazu bardziej atrakcyjna to nie hehe