Kary fizyczne «konto zablokowane» |
2011-02-07 18:24
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Do mam bijących - ups... klapiących - swoje dzieci. Czego nauczyłyście klapsami?

Pamiętam kilka lań z dzieciństwa. Do dziś nie wiem czemu właściwie miały służyć. Nie przypominam sobie kary, która sprawiłaby jakieś przemyślenia w rodzaju "ok, starzy mają rację, postaram się poprawić".

TAGI

bicie

  

fizyczne

  

kary

  

klapsy

  

wychowanie

  

84

Odpowiedzi

(2011-02-07 22:38:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
odbiegamy od tematu, ale... zazdrość? zazdrość nie jest zła, dopóki nie jest zawiścią. ja zazdroszczę tym mamom, którym dzieci przesypiają noce, zazdroszczę tym, które moga wszystko jeść, zazdrościć będę tym, które będą miały grzeczne dzieci. czy to źle? często myślę sobie - ale fajnie się ta mama ma z takim dzieckiem. bo ja mam trudniej. ale nie oznacza to, że moje dziecko jest przez to mniej kochane, czy nie akceptowane. nie oznacza też, ze owych mam nie lubię czy ich dzieci, przeciwnie.
fajnie byłoby gdyby te mamy, które takie dzieci mają, rozszerzyły swój horyzont myślenia i wzięły pod uwagę, ze dzieci są różne.
mnie osobiście drażni mówienie czegoś ze 100% pewnością. bo życie nie jest przewidywalne. a my nie jesteśmy niezmienni. a nasze dzieci tym bardziej ;)
(2011-02-07 22:56:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
No i tu jest problem. Ile razy ja zostałam zjechana że robie tak anie inaczej, że chwalę dziecko bo jest spokojne, zeby nikt nie przejmował się tym, ze tak jest bo ja też nie miałam na początku kolorowo. Ale nie raz już tu dostałam pojazd za to, ze dziecko śpi ze mną, ze daje różne rzeczy do jedzenia, że czepiam się do mam którym dzieci nie śpią w nocy a szczególnie za to, ze daję piękne rady i wymądrzam się na temat wychowania. Dobrze, jestem młoda, to moje pierwsze dziecko ale piszę to co pomogło nam. O!A za to, ze mogę jeść wszystko karmiac piersią to już w ogóle miałam pojazd.
(2011-02-07 23:40:44) cytuj
Klaps ma nauczyć dziecko czego mu nie wolno... na ile jest to skuteczne?? nie wiem. Oczywiście jak większość mam-jestem przeciwna. Mam nadzieję że nigdy nie dam klapsa swojemu Bąkowi... ale w przeciwieństwie do nie których mam niemowląt nie zarzekam się... nie wiem co będzie za kilka lat. Nie wiem czy czasem nie lepiej klepnąć w tyłek niż bać się że dziecko po raz kolejny zrobi coś co zagraża jego bezpieczeństwu. Mam tylko prośbę zwłaszcza do mam niemowląt... nie bądźcie pod tym względem takie mądre i lepsze od innych bo życie może zweryfikować Wasze metody wychowawcze...
(2011-02-07 23:43:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anja
eh przeczytałam prawie wszystko i coz moge dodac od siebie, moze to ze ja z siostrą o 3 lata starszą albo lałysmy sie na wzajem albo tata brał pasek i obie dupki lądowały do gory i nie pytał czyja wina bo to akurat było nie do ustalenia. nie mam do niego za to żalu choc to moja siostra zawsze wprowadzała nas w konflikt. nie pamietam zeby ktoras z nas dostała klapsa w wieku 2-3lat, chyba nikt tego okresu nie pamieta. mamy z siostrą doswiadczenie takie-mamy brata lat 14 i na niego "klaps" nie działa, zakaz wyjscia czy komputera tak ale nie na długo. ale nie o ten przedział wiekowy chodzi.
Ja mam dwoch chłopaków 3.5 i 4mies. i nie powiem Maksikowi kilka razy sie dostało ale po uprzednim tłumaczeniu i proszeniu. nie wiem jak to robią inne mamy ze mają tyle cierpliwosci. bardzo chcialam wychowac dzieci bez "klapsów" ale błagam ile mozna słuchac darcia sie, histerii?10min 20 godzine? tak nawet 1.5h darcia Maksia, tosciowa z dołu leci- bo co ja dziecku robie, ze wpedzam go w chorobe psychiczną itd, a ja tylko nie zwracałam na niego uwagi. juz nie raz zwracalam jej uwage zeby nie podwarzała mojego autorytetu przy dziecku, na co ona ze wychowała 5 dzieci i takiego krzyku nie słyszała, a klapsa przyrżnij to zrozumie. Moj mąż pamieta ze dostał tylko raz w wieku 9 lat kiedy odpalił i jezdził po podworku nowiuskim kombajnem, nie umiał go zatrzymac i wjechał w sterte słomy. ale na 5 dzieci z jednym nie wyszło NAJMŁODSZYM ktoremu wydaje sie ze wszystko mu wolno. podziwiam szwagra ma 3 corki i nigdy zadna z nich nie dostała klapsa, chodzą jak w zegarku, jak karze isc spac to gesiego do łazienki a pozniej do łóżka- pytam jak on to zrobił a on na to NIE WIEM!!!
pytasz czego nauczyłam klapsami i odpowiem szczerze, chyba tylko tego ze sie mnie boi gdy strasze, nie raz juz usłyszałam od Maksia "chcesz dostac w pupe?, jestes nie grzeczna"-dobrze wiem kiedy użyc tych sformułowan, dziecko nie jest głupie i wie za co dostaje. Ja przyznaje ze to nasza wina ze tak jest ale nie mamy juz z mężem pojecia jak nauczyc go posluszenstwa, wiele nocy przegadanych i nic. doszlismy tylko do porozumienia ze jak Maksik wyprowadzi mnie z rownowagi to on go przejmuje i tłumaczy i odwrotnie, ale to ja jestem z nim cały dzien sama wiec takie sytuacje zdarzają sie rzadko. Mały zazwyczaj dostaje "klapsa" jak nie słucha sie w sytuacji gdzie cos mu zagraża, kiedys uparcie chciał dotknąć gorącej żarówki i moje tłumaczenia nic nie pomogły wiec poszedł dotknął, oparzył sie-efekt? wiecej żaróki nie dotykał ale ile dni było płaczu z bólu i moich nerw przy zmianie opatrunku-wiem tylko ja. czy to jest metoda może i tak ale wole przylac klapsa ktory krzywdy mu nie zrobi niz dac mu sobie rece połamac. dziecko w wieku 2-3 lat nie jest zdolne do racjonalnego myslenia i przewidywania sytuacji, a klaps może wyznaczyc mu granice jego możliwych psot i nie posluszenstwa gdy tłumaczenie nie wystarcza- moje zdanie. generalnie temat rzeka- każde dziecko jest inne i np. karny jezyk na jedno działa a na inne nie.
ja chyba zadam pytanie o przykłady SKUTECZNYCH ARGUMENTÓW DO PRZEKONANIA DZIECKA CO DOBRE A CO ZŁE, CO WOLNO A CZEGO NIE.

pozdrawiam i życze duzo cierpliwosci
(2011-02-07 23:57:08) cytuj
@Anja właśnie o to chodzi. Ja też nigdy nie chciałabym uderzyć mojego Miśka i mam nadzieję że nie będzie takiej potrzeby, ale nie uważam że klaps to oznaka słabości rodzica bo dzieci potrafią swoim zachowaniem sprawić że nie ma innego wyjścia... śmieszą mnie mamy niemowląt, święcie przekonane że rodzic dający klapsa to człowiek z problemami psychicznymi... Życie nie raz Wam pokaże że czasem lepiej dać klapsa uciekającemu dziecku niż stać pod salą operacyjną bo po raz setny, po tysiącach tłumaczeń wybiegło na ulicę...
(2011-02-08 07:39:56) cytuj
O ile dobrze widzę tylko jedna mama odpowiedziała na moje pytanie.

Klaps uczy... strachu.
(2011-02-08 08:10:12) cytuj
A co do 100% pewności, że czegoś nie zrobię. Nawet jeżeli pewnych rzeczy nie wiem to nie zamierzam się teraz asekurować. Nie chcę bić swoich dzieci i zakładam, że nie będę. Nie potrzebna mi teraz jakaś furtka. Po co? Żebym mogła powiedzieć: no przecież się nie zarzekałam? Głupota jakaś...

Znam dzieci wychowywane bez klapsów. Nie są rozpuszczonymi bachorami. Są bardzo fajnymi dzieciakami (albo już dorosłymi), które znają swoją wartość, potrafią szanować siebie i innych, i bardzo mądrze wybrały sobie życiowe autorytety.

Nie mam doświadczenia, bo nie mam dzieci, które można by już uderzyć? Wystarczy mi, że znam dzieci, które są "wychowywane" klapsami. Widzę, że nic to nie daje i niczego nie uczy. Mnie samą też nie nauczyły niczego. No może poza tym strachem... poza tym, że wiedziałam, że rodzice mają przewagę. Nauczyły mnie braku szacunku, żalu, wstydu, rozgoryczenia, poczucia niesprawiedliwości. Czemu miałabym chcieć to samo dla mojego dziecka? Bo brak mi cierpliwości? Bo nie potrafię dziecku POKAZAĆ co jest dobre a co złe?

Wiem, że każde dziecko jest inne, i każda bijąca mama powie, że jej dziecko jest wyjątkowo nieznośne, niepojętne, złośliwe itd. Sama pewnie byłam takim dzieckiem skoro zasługiwałam na wychowawcze klapsy. Tylko, że ja pamiętam jak bardzo mi zależało, żeby rodzice byli ze mnie zadowoleni. Zależało mi dopóki się nie okazało, że i tak nie są...
(2011-02-08 09:29:23) cytuj
@aczkolwiek nie chodziło mi o żadną furtkę dla siebie, na wypadek gdyby mi się taka sytuacja zdarzyła... z resztą to temat rzeka... ale widzę że najwięcej mają do powiedzenia mamy niemowląt, które nie mają w kwestii wychowania żadnego doświadczenia. Dlatego nie mówię Wam "nigdy w życiu" albo "tak, klapsy to świetna metoda wychowawcza"... a czego miałyby ewentualnie uczyć tez napisałam tak jak mi się wydaje.
(2011-02-08 09:30:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
raspberry
Ja też pamiętam jak obrywałam zawsze: po wywiadówce- bo oceny nie takie! Jak uciekałam ze szkoły muzycznej, Jak pyskowałam he he he na nic się zdało to ich bicie. Bo uciekałam dalej, pyskowałam, i rzuciłam szkołę bo chciałam pracować i być na swoim! Bardzo szybko wkroczyłam w życie dorosłych i w wieku 18 lat mieszkałam w swoim mieszkaniu i miałam własny biznesik. Po prostu uciekłam od mojej mamy, która mnie biła i nie umiała wychować. Do dziś się śmieję, że sama się wychowałam i wyszłam na ludzi :))
(2011-02-08 09:35:30) cytuj
Rany jolcia, nie mówimy o wychowaniu tylko o biciu dzieci. To, że nie mam doświadczenia nie znaczy, że nie mogę mieć na ten temat takiego a nie innego zdania! Dla mnie bicie jest biciem. I ubieranie tego w ładne słówka tego nie zmieni.

Podobne pytania