moj syn to rybo-chłon .... ryby kocha w kazdej ilosci :) jedyna mozliwosc by zjadl caly obiad to podac mu rybke:)

moj syn to rybo-chłon .... ryby kocha w kazdej ilosci :) jedyna mozliwosc by zjadl caly obiad to podac mu rybke:)
Śledzia tylko zjem od święta.
pstrąg pieczony mniam mniam i rybki nad morzem uwielbiam :)
ja lubię makrelę ! i pastę domowej roboty z makreli mmmmm.. a tak ryb nie kocham bardzo ale jak mam zjesc to zjem ;)
Ale tylko morskie, słodkowodne śmierdzą mi szlamem :)
jakbym wiedziała że to węgorz to chyba też bym nie zjadła. i śledzia nie ruszę. a poza tym mogę jeść codziennie, szczególnie na parze :)
ja tak jak sativa i ewentualnie paste z tunczyka wlasnej roboty ;)
aaa śledzika to ja moge jesc kilogramami ;) haha ;) szkoda ze w ciazy nie mialam na to takich ciągotek :)
Nie skosztowałabym węgorza.... ale reszta
haha kamilka! smacznego! :D