Odpowiedzi
II porod - szycie i pozniej "wyciskanie" krwi jak lezalam po porodzie jeszcze na porodowce, bo tak strasznie mocno mi brzuch uciskala.. ;/
potem rodzenie łożyska i spawdzanie czy macica się obkurcza. myślałam że pogryzę. po porodzie na każdy ból reagowałam źle.
potem najgorszy moment, jak mój synek leżał pod kroplówką i darł się, bo płaczem tego nie nazwę, w sali gdzie inne noworodki też płakały. i nikt do nich nie przychodzil. frustracja i bezsilność, że moje dziecko jest tam samo, opuszczone. powalczyłam by dali mi go z kroplówką na moją salę. potem panika w nocy, gdy co chwila jakiś alarm w tym cholernym urządzeniu się włączał, gdy przewód z cieczą się rozłączał a glukoza tryskała po całym pokoju :/ a pielęgniarka nie przychodziła na wezwanie.
Skurcze, na ktore nie ma rady, bo parte to po nich juz sama przyjemnosc ;)
A przy pierwszym porodzie: skaczaca mi po brzuchu baba, niby w celu wycisniecia dziecka, ktorego nie umialam wyprzec. Zapierajaca sie lokciem na wysokosci mego zoladka i uciskajaca z calej pary. Boze, myslalam, ze mnie udusi, potem powtorzyla to jeszcze inna (bo pierwsza sie zmeczyla), a po tych dwoch wreszcie wzial sie do roboty lekarz i wycisnal ufff.
tezo tym pomyślałam, bo miałam tak samo. Ale rodziłam pierwszy raz i pomyśłałam, że to część porodu. Tłumacze sobie, że ratowali życie dziecku, bo spadało tętno i że lepsze to 'wyciskanie' niż gdyby mieli użyć kleszczy(po które już szli)
A przy pierwszym porodzie: skaczaca mi po brzuchu baba, niby w celu wycisniecia dziecka, ktorego nie umialam wyprzec. Zapierajaca sie lokciem na wysokosci mego zoladka i uciskajaca z calej pary. Boze, myslalam, ze mnie udusi, potem powtorzyla to jeszcze inna (bo pierwsza sie zmeczyla), a po tych dwoch wreszcie wzial sie do roboty lekarz i wycisnal ufff.