ja sprawdzam bo moj facet nie umie sobie poradzić w wielu sparwach np. przelewach wiec musze lukać czy z niczym sie nie porąbał (raz prawie zamiast 50zl przelał 500zł za internet hehe)

Nie sprawdzam , bo nie zyczylabym aby on sprawdzal moje . on nie wie ile ja mam oszczednosci , no i nie musi . rowniez on placi za wszystko , oplaca rachunki , shopping w marketach , nawet tankuje moje auto , nie bo ja mu karze , tylko sam to robi gdy np pozycza .ja sie niczym nie przejmuje , ale za to kupilam mu samochod na gwiazdke , tez chcialam dac cos od siebie i aby wiedzial ze nie kocham jego pieniedzy tylko jego osobe . twoj przebimbal kase , nalezy mu sie wpiernicz :)

On nie ma konta w banku ;p dobrze , że nie zna hasła do mojego konta :D

Ja prowadzę finanse rodzinne, więc mam dostęp do konta jak i karty.

Ja nie sprawdzam.daje mi na opłaty i wyżywienie.zresztą jak coś kupuje to mi mówi.Mamy dwa konta,bo jedno jest jego a drugie jest moje

on zarabia a pieniązki wpływają na moje konto,na które on tez ma wgląd.Wydatki omawiamy razem,wie ile idzie na rachunki,na zycie itp.Jak jeszcze zarabiałam to trzymalismy kasę razem.Nie wiem jak on to robi ale zawsze coś przyciśnie na kwiaty i perfumy i na zabawkę dla małego:)wiec nic nie sprawdzam,bo nie mam potrzeby,zreszta gdyby zachomikował coś to jego sprawa,nie rozwala na pierdoły:)

zwykle wiem na co wydaje...narazie i tak wszyskto idziena wesele i pozniej na dziecko,  chcialabym by mi ufal. mnie tam wystarczy ze mam na pare rzeczy, dlatego staram sie zarobic pare groszy dla siebie. i dzidzie o reszte dba on. rachunki mamy male bo mieskzamy z rodzicami.

Mamy wspolne konto i to ja place rachunki wpłacam wypłaty takze mam kontrole ;) z reszta  jak potrzebuje na coś to po prostu mi mówi;)