Hmm no tak gdzieś pomiędzy ;p Lubię jak Zuza jest czysta, jak się zaczyna bardzo ślinić albo jak uleje to staram się od razu wytrzeć jej buźkę. Ale np jak opluje trochę mlekiem ubranko to nie lecę od razu jej przebierać, nie ma to sensu, bo musiałabym jej zmieniać ubranie kilka razy dziennie ;)
tak-dziecko jest ciągle sterylnie czyściutkie, ubrane w ładne ubranko-leży i pachnie.. a jak sie uleje itp to lece i wycieram
nie-nie przeszkadza mi jak czasem wybrudzi sie jedzeniem i taki ubrudzony sobie lata/jak sie uleje i lezy chwile z zaschnietym mlekiem.. przeciez to dziecko
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
tak do poł roku to latałam i zmieniałam baaardzo czesto. kazde ulanie zmieniałam szczególnie jak na szyjke poleciało by odparzenia sie nie porobiły, ale jak zaczeła wcinac wszystko to non stop gdzies sie ubrudziła to tak czesto ubranka nie zmieniałam
Jak był noworodkiem to bardzo dbałam żeby był czyściutki i pachnący. Sama bym nie chciała leżeć we własnych rzygach a co dopiero takie maleństwo. Teraz mój synek to już duży chłop, ma 10 miesięcy i jak siedizmy w domu to szaleje ubrudzony, osliniony i jest najszczęśliwszy wtedy. Jak gdzies wychodzimy to go przebieram.
Podobnie mam jak luthien ;]
jak byl malutki to latałam i przebierałam. Teraz chodzi w uslinionej koszulce czy z ubrudzona buzia.
z
Tak samo jak mruuwka :)