Ja się wtrącę do spaghetti.
Rónież najpierw na oliwie cebulka i czosnek, z czego czosnek potem wyciągam. Pomidory wyparzone - ściągam skórkę przekrajam w pół tak żeby łatwo było łyżeczką wyciągnąć "nasiona". Dodaję do zrumienionej cebulki. Do tego bazylia, sól. Jesli sos jest za rzadki to odrobinę koncentratu dodaję. Ale wolę naturalny więcz czasem zostawiam taki rzadki. Do tego ser żółty na całość. Pycha! Choć za takim mój mąż nie przepada. A ja uwielbiam, smak naprawdę extra.
Kiedyś wszystko robiłam z fixów. Teraz wszystko własnoręcznie, dobieram zioła i jest smacznie i nie tak słono :) Jak to ciąża potrafiła zmienić człowieka :]