maraba ja tez bylam przypadkowo w takiej elitanej szkole w DE, ale nikt nie przeprowadzal z moimi rodzicami wywiadu srodowiskowego, wytarczylo miec pieniadze na oplate szkoly...
Ja pierniczę, co własnie czytam...W pytaniu może źle sie wyraziłam, bo chodzi oto ze "Znani politycy i osoby publiczne posyłają dzieci do szkół, do których nie są przyjmowani uczniowie pochodzący z rozbitych rodzin. Takie decyzje podjęli m.in. Radosław Sikorski, Przemysław Wipler i małżeństwo Terlikowskich."
czyli po prostu istnieją szkoły z zakazem wstępu dla dzieci z rozbitych rodzin. Nie wiem co o tym sadzicie, ale dla mnie to podchodzi pod faszyzm...Co o tym sadzisz?
w Odp. 3 chodzi o szkole z zakazem przyjmowania dzieci z rozbitych rodzin.
Link do artykułu:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/natasza-dembinska-urbaniak-kobiety-w-polsce-nie-sa-dyskryminowane/yyybg
Odpowiedzi
1. to jest chore |
2. nie zrobilabym tak, ale mogę to zrozumiec |
3. tez chetnie posłałbym swoje dzieci do takiej szkoly |
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 12 z 12.
i dodam ze to tez byla koscielna szkola, bo ewangilicka a byli tam uczniowie roznych wyznan, nikt sie nie pytal...