Kolęda jest chyba po to, żeby ksiądz mógł odwiedzić i lepiej poznać swoich parafian, niestety nie raz się przekonałam, że tak naprawdę mają ich w dupie.. Na ostatniej takiej wizycie zaledwie po kilku minutach rozmowy z księdzem dowiedziałam się, że jestem nieodpowiedzialna, głupia i niemoralna, że nie wiem co to dobro. Nie wiem na jakiej podstawie miał prawo tak stwierdzić, pierwszy raz mnie widział na oczy, mam nadzieję, że nie wszyscy księża są tacy, bo już na kilku się zawiodłam. Dziękuję za taką kolędę

u nas byli już w listopadzie :)

Tez nie cierpie, ale mialam juz wczoraj wiec mam to z głowy :D

Mam syna ministranta z aspiracjami na Papieża (!) więc muszę wpuszczać kolędę. A w tym roku (w zasadzie w przyszlym bo kolęda mi wypada 6.1) nawet na nią czekam szczególnie bo mam parę spraw do księdza a najlepiej do proboszcza a nie chce mi się chodzić do kancelarii wiec załatwię to u siebie w domu. 

W tym roku chyba nawet 2 razy :P Za kilka dni w starym mieszkaniu i w nowym też wyjdzie kolęda.

zalezy, który ksiadz bedzie chodził

w zeszłym roku udaliśmy, że nas nie ma bo był ksiądz, za którym nie przepadamy, na spowiedzi przedmałżeńskiej pytał mnie, m. in. ile razy w życiu sex uprawiałam, kazał podawać konkretne liczby...wyszłam z burakiem na twarzy i nie miałam zamiaru miec powtórki w domu

My mamy jutro :)

Dzieki Bogu tutaj nie ma tego zwyczaju... Moge sobie "zamowic" ksiedza za odpowiednia oplata ale nie jest mi potrzebny. W domu rodzinnym praktykowalo sie kolede, zawsze zamykalam sie w lazience...

W jednej z parafii w naszym miescie ksiadz prowadzi dziennik kto ile dal w koperte, raz odwiedzil babcie znajomego i stwierdzil ze kiepsko w tym roku tylko 50 zl ?!!! W tamtym dala wiecej... Co za palant...

Nie wiem, bo też będziemy mieli pierwszy raz w nowym miejscu i nowy ksiądz a słyszałam że on jest przeciwny związkom na kocią łapę a jeszcze jak dziecko do tego dochodzi to o matko będzie gadanina