Jakbym miała taką możliwość ja Wy - czyli siedzieć u rodziców, to mimo złej atmosfery siedziałabym tam jak najdłużej się da.
Czy jeśli ja nie mam pracy, a mąż dostaje na rękę powiedzmy 2200zł to jest sens porywać się na wynajęcie czegoś samodzielnie? Obecnie mieszkamy w moim rodzinnym domu, dokładamy się do rachunków, ale atmosfera robi się gęsta. Dom należy do mojego brata i jego żony. Ostatnio ciągle zarzuca mi, że mam do niej pretensje, że nic nie robimy, a ciągle o coś nam chodzi. A to nieprawda, mój mąż od rana do wieczora jest w pracy, a ja sprzątam większą część domu, pomagam mamie przy gotowaniu itp.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 14.
w sumie zależy ile kosztuje mieszkanie u Was w miejscowości.
znalazłam ofertę mieszkania bezczynszowego za 600zł plus opłaty za prąd i gaz. Dużo? Niedużo? Nie znam się...
Zalezy gdzie i zależy jakie. Pewnie i tak koło 1000 zł Wam wyjdzie miesięcznie, bo tu pewnie za sprzatanie klatki trzeba będzie zapłacić, tu za ogrzewanie. Włąśnie - ogrzewanie na gaz ? To dużo pieniędzy, zwłaszcza jak się ma dzieci. Przemyślcie to kilka razy ;)
Zalezy gdzie i zależy jakie. Pewnie i tak koło 1000 zł Wam wyjdzie miesięcznie, bo tu pewnie za sprzatanie klatki trzeba będzie zapłacić, tu za ogrzewanie. Włąśnie - ogrzewanie na gaz ? To dużo pieniędzy, zwłaszcza jak się ma dzieci. Przemyślcie to kilka razy ;)
Ja Cię doskonale rozumiem, mamy podobną sytuację, mieszkamy sami, ale w mieszkaniu teściowej, która przyłazi tu aż za często i do wszystkiego się wtrąca jakby to było oczywiste, że ona rządzi... Nie mogę jej nawet wyprosić albo powiedzieć co myslę, bo przecież jest u siebie ;/ Jakbyśmy mieli możliwość to nawet bym się nie zastanawiała tylko stąd uciekała, ale niestety mamy cięższą sytuację niż Wy
ciezko mi powiedziec....
Piszcie do prezydenta miasta niech Wam daje mieszkanie,możecie xzekać kilka lat ale kiedyś zawsze je dostaniecie.
heh Dolo, pewnie nie spełniamy warunków :) zresztą nawet nie wiem, czy ta moja mieścina ma lokale. Ja daję korki, niedużo, bo 10 za godzinę, ale zawsze to coś, pracy szukam już ponad 3 lata, samodzielnie i przez biuro pracy i jak tylko się da i dupa blada,
dopytaj sie,nie zaszkodzi złozyć papiery :)
600zł bardzo mało. My płacimy 1300+opłaty - razem około 2000zł. Zycie tez do tanich nie nalezy. Ale u mnie kawalerki 1-pokojowe stoją za minimum 800zł.
Zależy jeszcze jaki jest standard mieszknia, an którym wam zależy i na ilu pokojach itd.. ;)