U nas jest jeden sklep z ubraniami, do którego mało kto wchodzi bo momentalnie obskakują Cię dwie lub trzy ekspedientki i zaczynają doradzać... Mówisz, że chcesz spodnie, to one zaraz dobiorą Ci do tego koszulkę, bluzkę, bluzę i jeszcze kurtkę i może pasek... A najchętniej to jeszcze jakby miały to by Ci gacie i stanik do tego wcisnęły. Masakra nie nawidzę tego :/
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
W sklepie na siłę chciał mi wcisnąć wózek.. a poszłam po parasolkę.. do wózka ;D
Nie nazwałabym tego jednak wciśkaniem... Świetny fachowiec to był - bardzo przekonywujący... X lat temu w Iwoniczu Zdroju Pan sprzedawał słodycze . Pozdrawiam Pana jeśli Pan to przeczyta;-) !
tak i wtedy jestem tak wkurzona, ze od razu nie kupuję, nawet jesli mi sie cos podoba. Wychodzę i tyle
Mi ostatnio chciała kombinezon wcisnąć na siłe. Bo pisze na metce 24 to 24 miesiące, a mój ma dopiero 3. Tyle, że rozmiar baaaardzo małe 80, a mój nosi 74 :D
sama pracowalam w sklepie i wiem, że to co nie 'schodzi; po prostu trzeba wciskac. ;p chociaz sama tego nie lubie... ani wciskac ani jak ktos mi wciska!;p
no taka ich praca :D musza wcisnac jak najwiecej. teraz sieciowki maja plany do wykonania, nakladane kary za niewyrobienie planow. to nie jest takie hop ;) musza zarabiac. wiadomo, jak sprzedawca jest natretny to szlak czlowieka trafia, ale taka ich praca, tak sa szkolone i najwiecej zyskuje ten, ktory tak wlasnie robi
Nie raz :D
Jak ja tego nienawidzę!
Ale to oczywiste. Wiekszosc sprzedawcow pracuje na prowizji, wiec zalezy im na jak najwiekszej sprzedazy, stad ta motywacja do wciskania czesto kitu;-)