Nie,ale nienawidzę chłopaka siosry męża! NIENAWIDZĘ...I dlatego żeby nie było sytuacji nerwowych to sie nie spotykamy..Mam za co go znienawidzieć-zdradził ją a ta wróciła do niego..:///
W wielkim skrócie : odczuwam, że mój mąż nie jest lubiany przez moje siostry, ale głównie przez ich partnerów tylko dlatego, że ma odmienny swiatopoglad. Dają to do zrozumienia przy każdym rodzinnym zjezdzie. Mój mąż z kolei mógłby z nimi spędzać czas i nie jest aż tak uprzedzony do nich. W związku z tym nie ma zapraszania się nazwzajem my do nich lub oni do nas. Spotykamy się tylko u mojej mamy. Ja oczywiście mocno to odczuwam i staje zawsze po stronie meza. I pytanie do ankiety : czy w rodzinie jest jakaś osoba lub grupa ludzi, która stroni od towarzystwa twojego partnera, męża?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
U mnie w rodzinie jest mąż mega akceptowany. Z wieloma problemami się do Niego zwracają, a i czasami usiąść dla relaksu, napić się % lubią. Gorzej jest w drugą stronę. W dużym stopniu rodzina męża mnie nie akceptuje, choć głośno o tym nie mówią. Mąż przez to nie chce jeździć w rodzinne strony i zawsze znajdzie jakieś wytłumaczenie na to. Kiedyś chcieliśmy żeby się do mnie przekonali, teraz daliśmy sobie spokój. Mąż zawsze staje za mną i twierdzi że lepiej się czuje ze mną i moją rodziną, że odnalazł swoje miejsce. Mój Ś.P Teść mnie uwielbiał od początku, z teściową niby mam dobry kontakt, ale nie czuję żeby to było szczere z jej strony. A rodzeństwo męża jakby mogło to by mnie zjadło... Chciałabym, żeby Kacper poznawał rodzinę od jednej i drugiej strony, ale czuję że będzie to problematyczne...
Mój mąż jest akceptowany i lubiany w mojej rodzinie, natomiast ja nie jestem akceptowana przez jego mamę i brata... Nie wiem dlaczego, nie lubią mnie i już... Najmłodszy brat jest ok w stosunku do mnie.
Kwestia lepszego poznania się, szczególnie w sytuacjach gdy trzeba pomóc itp, wtedy się wiele może zmienić
raczej nie ale dobrze wiem że np ten czy tamten uważają mojego męża za strasznego przechwalacza i np nie uwielbiają sie z nim spotykać, każdy ma swoje gusta....ja np mam wujka ktorego oboje uważamy za oszusta który nawet nas oszukał ale sie normalnie z nim spotykamy, gadamy na neutralne tematy. Potem tylko mąz mówi, że nie może go znieśc, ale widzimy sie od czasu do czasu i jakos bedzie, nie każy musi za sobą przepadać ale jesteśmy rodziną