oj bardzo zwłaszcza że muszę leżeć mam zakaz chodzenia dzwigania itp. więc dochodzi też straszna nuda

oj bardzo zwłaszcza że muszę leżeć mam zakaz chodzenia dzwigania itp. więc dochodzi też straszna nuda
wlaśnie pod koniecc przeleciało mi błyskawicznie:) choć musiałamleżeć od 33tc. z powodu zagrożenia przedwczesnym porodem ale szybko zleciało:)
adelina...gdzie tam do końca... :D widać światło, ale nic poza tym :D
im blizej terminu tym bardziej...kazdy mi kaze sie wysypiac i cieszyc ze mam tyle czasu, jakby sie mozna bylo wyspac na zapas i rezerwy porobic
masakra po prostu ;/
pod koniec? kochana to dopiero 35 tydz :) zobaczysz jak ci sie bedzie dłuzył jak bedziesz jeszcze blizej ja to juz siwieje :D
Ja mam teraz 4 dni do terminu...czekanie jest masakryczne, a dzisiaj miałam już chyba ze 3 telefony typu: URODZIŁAŚ JUŻ???? masakra :/
ojj i to bardzo!!jutro zaczynam 41 tydz a zero oznak do porodu:(
Właśnie że początek ciąży mi się dłużył; koniec to była niezła galopka :)