Odpowiedzi
moj pierwszy facet oswiadczyl mi sie podczas wspinaczki skalkowej, najpierw on wlazl na sama gore, potem ja do niego, a tam wino pierscionek i takie tam. to bylo po 5 latach zwiazku, po kolejnym 1,5 roku sie rozstalismy :P
z kolei z mezem to nieco niestandardowa kolejnosc. planowalismy Juniora nieco pozniej niz sie okazalo ze jestem w ciazy. jak juz sie okazalo, najpierw nie chcielismy brac slubu , a potem uznalismy, ze jednak wezmiemy cywilny, taki tylko dla nas, bo bedzie latwiej zalatwiac sprawy urzedowe, bedziemy miec jedno nazwisko itd., a koscielny z weselem pozniej jak mlody podrosnie. ustalilismy wiec date, po czym ja powiedzialam, ze nikt mi sie nie oswiadczyl, pierscionka nie ma, wiec nie wiem co z tym slubem bedzie;) i kilka tygodni pozniej przed wyjsciem na zakupy moj facet zaczepil mnie "ale czekaj, bo ja Cie musze jeszcze o cos zapytac. bo data sie zbliza, a ja ciagle nie wiem, czy Ty zostaniesz moja zona?" i wyciagnal pierscionek :) wiec w skrocie: najpierw zaszlam w ciaze, potem ustalilismy date, a potem sie oswiadczyl :P
nie zaluje niczego! na lato przyszlego roku slub koscielny.
aha, bylismy ze soba rok, jak zaszlam w ciaze, rok z kawalkiem jak wzielismy slub.