Wyjazd do teściów z 6 miesięcznym dzieckiem...i tragedia!! Co z tym fantem zrobić?
Komentarze: 8Otóż teście namawiali mnie na przyjazd do nich z Małą, wcześnie wykręcałam się tym, że jest jeszcze za malutka na dwugodzinną podróż... Czytaj dalej »
Nie ma go tydzień. Tydzień jak wyjechał a ja czuję, jak by to już miesiąc minął. Jest źle. Z każdym dniem coraz gorzej. Czuję się jak samotna matka, jak ktoś bez faceta., skrzywdzona i zostawiona. Ja już nawet wolę żeby nie pisał an nie dzwonił bo wtedy chociaż mniej tęsknię. Może zapominam?
Egoistyczne podejście, bo wiem, ze on tam zasuwa dla mnie, dla naszej córki, wylewa siódme poty by mieć za co żyć, ale co z tego, nie potrafię tego przyjąć i zrozumieć. Nie umiem. Jestem chamska dla niego zawsze - gdy piszemy i gdy dzwonił, choć dzwonił tylko raz bo słabo tam z jakimkolwiek kontaktem... i tak się pokłóciliśmy po tej rozmowie. Prawie każda rozmowa kończy się kłótnią. Boję się, że ten jego wyjazd rozwali nasz związek.
Dlaczego się kłócimy? Bo ja nie potrafię udawać, że u mnie wszystko w porządku. Mam oszukiwać, że dobrze się czuję, gdy każdego dnia płaczę, że go nie ma?
Gdybyśmy mieli jeszcze jakiś normalny kontakt. Ale on tam na to nie ma czasu. 15 minut pisania na fejsbuku, ewentualnie telefon też na kilka minut.
Minął tydzień..myślałam, że po tym tygodniu będzie lepiej. Wcale nie jest. Miał przyjechać za 2 lub 3 tygodnie. Okazało się, że przyjedzie dopiero za 6. Super. Wychodzi na to, że we własną rocznicę ślubu będę pić do lustra.
Kiedyś myślałam, że związek na odległość to żaden związek. Lepiej zerwać i zapomnieć niż cierpieć. A teraz jak myślę?
Sama nie wiem....Żyć mi się odechciewa.
Nienawidzę naszego kraju, że nie potrafi zapewnić bytu młodym rodzicom, rodzinom. Że nie ma pracy, nie ma dodatków dla dzieci, że żłobki są takie drogi...nienawidzę, że zgotował nam taki los..
Od razu mówię - nie mogę iść z nim mieszkać ponieważ mieszka w pracowniczych mieszkaniach, mieszkają po 7 osób w jednym 3 pokojowym mieszkaniu.
Otóż teście namawiali mnie na przyjazd do nich z Małą, wcześnie wykręcałam się tym, że jest jeszcze za malutka na dwugodzinną podróż... Czytaj dalej »
No i pięknie. Stało się to, czego się najbardziej obawiałam. Rozdzieliliśmy się. Nie, nie na stałe, ale już czuję się jak w separacji. Mój... Czytaj dalej »
mija rok jak tu jestem :) Haha, aż niewiarygodne jak ten czas szybko leci :) a Marysia niedlugo już pół roku jest na tym świecie ;) potem szybko to wszystko zleci i ani się... Czytaj dalej »
Daaaawno mnie tu nie było. A czemu? Bo po prostu nie mam czasu, mam wrażenie, że moja Mari coraz więcej czasu ode mnie wymaga, a myślałam, że najbardziej wyczerpujące... Czytaj dalej »
Mieliśmy dzisiaj za sobą pierwszy inny smak niż to mleko! Marysia pochłonęła papkę z marcheweczki, zjadła ze smakiem, aż byłam pod wrażeniem bo... Czytaj dalej »
Dzisiaj pięknie już grzechotkę złapałam i machałam :D Haha, kocham moją niunkę i uwielbiam patrzeć jak każdego dnia się coraz bardziej rozwija :) To jest... Czytaj dalej »
Matko jedyna, co ze mnie za wrażliwiec się zrobił! Ja taki typ introwertyka, zero uczuć, a dziś się poryczałam jak peirwszy raz szczepili Małą. Biedactwo tak... Czytaj dalej »
Szlag, miałam swoją córę za wyjątkowo grzeczną co do przesypiania nocek, ale dziś chyba będzie 3 dzień z rzędu kiedy nie śpię do 5 nad... Czytaj dalej »
..ale przypomniałam sobie, że święta niedługo więc nici z diety i ćwiczeń . Zacznę od nowego roku (buahaha, to znaczy zobaczymy, ale by się... Czytaj dalej »
|
i zadaj pierwsze pytanie!