2011-09-26 17:23 (edytowano 2011-09-26 17:42)
|
Czy jesteście za chodzikami?? jezeli TAK/NIE to dlaczego?
( JA nie mam zamiaru kupować chodzika chce poznać tylko wasze opinie na ten temat)
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Chodzik to na prawdę nic złego jeśli się go nie nadużywa. Mały zaczął samodzielnie chodzić w 12 miesiącu życia-czyli książkowo, używanie chodzika nie spowolniło nauki chodzenia :) Kręgosłup i bioderka też wyglądają mi na całe więc polecam :)
Bo moja córka tego nie potrzebuje, nie mam problemu,zeby isc zrobic obiad, bo ona idzie ze mną i się bawi, nie zamierzam przyspieszac na sile jej rozwoju stawiajac ja w tej budzie.
Generalnie rzecz biorąc to urzadzenie jest bardzo dziwne.
a klotnia miedzy zochą a alex..rozczarowałyście mnie dziewczyny.
Ja jestem na TAK,dlaczego:
-nie zauwazylam aby chodzik wyrzadzil jaka kolwiek krzywde moim dzieciom(kregoslup, zla postawa itd.)
-swietna rzecz dla zabawy dla dziecka, moje mialy frajde, ze mogly poruszac sie tam gdzie my
Co do pchaczkow to jestem na NIE,zakupilam taki ostatnio i maly wywracal sie pchajac go bo nie nadazyl za nim, wiecej krzywdy sobie zrobil niz mial przyjemnosci.
Mam dokładnie takie samo zdanie, nigdy prócz tego forum nie spotkałam się ze stwierdzeniem że chodzik dziecku szkodzi. Nawet nasz pediatra nie ma żadnych zastrzeżeń. Mi Lala osobiście w chodziku usiedziec nie chciała, od razu rwie się do samodzielnego chodzenia. Ale przywiązywac jej do łóżeczka nie będę : )
-nie zauwazylam aby chodzik wyrzadzil jaka kolwiek krzywde moim dzieciom(kregoslup, zla postawa itd.)
-swietna rzecz dla zabawy dla dziecka, moje mialy frajde, ze mogly poruszac sie tam gdzie my
Co do pchaczkow to jestem na NIE,zakupilam taki ostatnio i maly wywracal sie pchajac go bo nie nadazyl za nim, wiecej krzywdy sobie zrobil niz mial przyjemnosci.
nie, nie kupie.bo?
Bo moja córka tego nie potrzebuje, nie mam problemu,zeby isc zrobic obiad, bo ona idzie ze mną i się bawi, nie zamierzam przyspieszac na sile jej rozwoju stawiajac ja w tej budzie.
Generalnie rzecz biorąc to urzadzenie jest bardzo dziwne.
a klotnia miedzy zochą a alex..rozczarowałyście mnie dziewczyny.
podpisuję się pod wypowiedzią Agi.
Bo moja córka tego nie potrzebuje, nie mam problemu,zeby isc zrobic obiad, bo ona idzie ze mną i się bawi, nie zamierzam przyspieszac na sile jej rozwoju stawiajac ja w tej budzie.
Generalnie rzecz biorąc to urzadzenie jest bardzo dziwne.
a klotnia miedzy zochą a alex..rozczarowałyście mnie dziewczyny.
nie, nie kupie.bo?
Bo moja córka tego nie potrzebuje, nie mam problemu,zeby isc zrobic obiad, bo ona idzie ze mną i się bawi, nie zamierzam przyspieszac na sile jej rozwoju stawiajac ja w tej budzie.
Generalnie rzecz biorąc to urzadzenie jest bardzo dziwne.
a klotnia miedzy zochą a alex..rozczarowałyście mnie dziewczyny.
Wiesz agula jak sie nie ma co do powiedzenia to tak wlasnie sie zaczyna takie klotnie.A mi to w zupelnosci wisi co ta zocha gada.Pewnie jest wszechwiedzaca podjudzaczka.Bo moja córka tego nie potrzebuje, nie mam problemu,zeby isc zrobic obiad, bo ona idzie ze mną i się bawi, nie zamierzam przyspieszac na sile jej rozwoju stawiajac ja w tej budzie.
Generalnie rzecz biorąc to urzadzenie jest bardzo dziwne.
a klotnia miedzy zochą a alex..rozczarowałyście mnie dziewczyny.
Szkoda, ze nie mozna miec swojego zdania co dotyczy sie zarowno chodzikow,papierochow,teromometrow, wiary itd itp.Kazdy tu musi bawic sie jak malpki w ZOO.
Nie mozna wyglosic swojej opini(innej niz "trzeba", bo Cie zlinczuja, a ja mam to gdzies.
Szkoda, ze tylko ja zostalam tak potraktowana a nie inne dziewczyny, ktore mialy chodzik dla swoich szkrabow?!?
Pozdrawiam
Mój synek miał chodzik i był w nim max godzinę w ciągu dnia. sprawiało mu to ogromną radość bo mógł sam sobie pooglądać dom po swojemu, poznawał w ten sposób świat i dużo lepiej go rozumiał.
Ja w tym czasie mogłam ugotować obiad albo wstawić pranie.
Uważam że chodzik to genialny wynalazek i nie sądzę aby deformował nóżki, bioderka ... Oczywiście wszystko z umiarem. Jeśli ktoś wsadza pięciomiesięczne dziecko do chodzika na pół dnia to wiadomo, że może mu wyrządzić krzywdę...
Nienawidzę paranoi typu "Chodzikom nie bo nie" Nie bo co? Zarówno ja jak i moje siostry, bracia cioteczni, koleżanki mieliśmy chodziki i mamy proste nogi, normalne biodra i nic nam nie jest.... A tu nagle naukowcy brytyjscy orzekli wyrok dla chodzików... Bzdura jakaś totalna...
Ale tak jak mówię - wszystko z umiarem.
Mój synek miał chodzik i był w nim max godzinę w ciągu dnia. sprawiało mu to ogromną radość bo mógł sam sobie pooglądać dom po swojemu, poznawał w ten sposób świat i dużo lepiej go rozumiał.
Ja w tym czasie mogłam ugotować obiad albo wstawić pranie.
Uważam że chodzik to genialny wynalazek i nie sądzę aby deformował nóżki, bioderka ... Oczywiście wszystko z umiarem. Jeśli ktoś wsadza pięciomiesięczne dziecko do chodzika na pół dnia to wiadomo, że może mu wyrządzić krzywdę...
Nienawidzę paranoi typu "Chodzikom nie bo nie" Nie bo co? Zarówno ja jak i moje siostry, bracia cioteczni, koleżanki mieliśmy chodziki i mamy proste nogi, normalne biodra i nic nam nie jest.... A tu nagle naukowcy brytyjscy orzekli wyrok dla chodzików... Bzdura jakaś totalna...
Ale tak jak mówię - wszystko z umiarem.