W końcu ktoś musi zmywać talerze i robić kanapki.
ile z was wroci? ja myslalam o tym i stwierdzilam z facetem ze lepiej bedzie jak zostane w domu i zajme sie calkowicie naszym dzidziusiem .. a praca nie zajac :) wroce jak dzidzia podrosnie...
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 21.
Praca nie zając, ale na pieluchy trzeba mieć...
na szczescie moge sobie pozwolic na to aby nie pracowac i starczy mi na pieluszki :)) oczywiscie gdy by bylo inaczej napewno bym wrocila
mysle, ze po macierzynskim tak chodz zobacze jak bd sb dawala rade studia+ maluszek+praca wszystko z czasem na dzien dzisiejszy tak
Gdy Mały będzie miał 8m-cy wracam na poczatek na 2 noce w tygodniu. Po 3 miesiacach przyzwyczajania sie 3 nocki. Mały niezauważy ;) a na pieluchy trzeba zarobić.
A ja tam mimo macierzynskiego pracowalam tylko dlatego ze lubie to co robie Bo pracuje w domu i dziecmi moge sie zajmowac :) Czasem lekkie zamieszanie jest ale chyba nie moglabym kompletnie nic nie robic tzn skupic sie tylko na dziecku bo by mnie to ograniczylo :) a tak wiecznie jestem zajeta od rana do poznego wieczora i choc czasem padam na pysk to ciesze sie ze takie wlasnie mam zycie :)
Musiałam wrócić, mam własną szkołę tańca i wszystko musi się kręcić, beze mnie raczej słabo im to wychodziło :) Ale chodzę tam na 3, 4 godziny dziennie, poprowadzę zajęcia z moją grupą, papierkowa robota i do synka, mogę też nie przychodzić kilka dni bez żadnych konsekwencji oprócz sterty niepodpisanych umów :)
Po drugie myślę, że kobieta powinna zarabiać, bo nigdy nic nie wiadomo, jakbyś (nie życzę Ci tego) została sama to musisz za coś żyć, a nie być zależna od faceta :) kobieta w tych czasach powinna być niezależna i musi umieć utrzymać dzieci również bez mężczyzny:)
ja bardzo chcialabym wrócić, ale nie do tej samej firmy bo zostalam tam gorzej potraktowana niż osoby zwolnione dyscyplinarnie tylko dlatego ze zaszlam w ciaze :-(
jak tylko znajde nowa prace to wypowiadam umowe na wychowawczym i szukam niani dla dzidzusia