nowe zdjątka małej w galerii ;D
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 4831 - 4840 z 6120.
mirtilli a no urodzilysmy tego samego dnia:) u mnie trzeba bylo wywolywac:) tez sie zglosilam do szpitala 3 ale ok 16 stej to juz wtedy nic nie robili:)
zimno i juz 2 dzien bez spaceru:/
za to 1 fotka z sesji Mikusia:)
Moja niunia kończy dzisiaj miesiąc. Jak ten czas leci.
Ja też dzisiaj siedzę w domu bo ta pogoda taka dzika. Wczoraj z godzinę walczyłam, zeby wyjść na dwór z dzieciakami, bo najpierw jedno było głodne potem drugie. A jak już wyszłam to zaczął deszcz kropić.
Wasze dzieciaki na piersi też walą takie luźne kupki. Mojej to ciągle wycieka z pampersa i jakieś takie są, ze ich wogóle doprać nie można. Teraz to już od razu zapieram jak mam czas ale i tak nie zawsze schodzą.
Interesują się wasze dzidzie karuzelką. Ja mojej co jakiś czas przykrecam na próbę ale bardziej ją chyba denerwuje niz interesuje. Nie wiem od jakiego wieku będzie się nią interesować. Ale za grzechotkami juz patrzy. Ogólnie mój mąż się śmieje, że lubi hałas bo jak ją brzuszek męczy to najlepiej pomaga suszarka do włosów i suszenie po brzuszku. Przy tym warkocie to zasypia, tak jej dobrze.
Moj juz sie interesuje karuzela ale jest starszy od twojej coreczki . A kupe robi co kilka dni , ostatnio 3 dni nic a potem kupa po pachy i to taka prawdziwa kupa :)
no my tez w domku. bo dzis tak smetnie jak cholera :(
Okeretka A ja nie mam karuzeli :/ bo cięzko dostać do łóżeczka turystycznego... A co do kup to mój mały robi w sumie jedną dziennie i też taki żadkie ... Ja odrazu namaczam w gorącej wodzie ciuchy, a potem piore w pralce i się odpiera.
A my dziś po mimo pogody wyszliśmy na spacer bo mała strasznie marudziła i mielismy chwile na naładowanie bateri. W wsumie nadal marudzi, bardzo płacze i w ciąż wisi na cycku. Prawdopodobnie przechodzi skok rozwojowy ale 100 % pewności nie mam. Ledwo żyje ale mam nadzieje ze szybko przejdzie.
dodalam nowe zdjecia :)
Moja dzisiaj spokojna. Ogólnie zauważyłam, ze jak ja jestem spokojna to ona .też. Najgorzej jak już jestem zmęczona i nie mogę jej uspokoić to ona też sie robi nerwowa i obie nie mamy już siły. Ostatnie dwa dni byłam sama bo mój mąż wyjechał i myślałam, ze oszaleję z dwoma dzieciakami. A teraz jak przyjechał to jest jak aniołek
U mnie pogoda się poprawiła tylko już za późno na spacer.
Mój niuniek uwielbia karuzelke ;)