U mnie z usypianiem podobnie jak u perly bylo. Najpier baba nauczyla noszenia na raczkach ,bujania,i potem ja sie meczylam ,bo za kazdym razem -co bylo dla mnie koszmarem w nocy - musialam go usypiac ,chodzac w ta i spowrotem i bujajac az zasnie,a teraz zawsze wkladam go do lozeczka ,jedzonko ,dydus i w kimonko grzecznie :) budzi sie w nocy raz ,czasem dwa ,zje na spiocha i dalej lulu i tak potrafi do tej pory,jeszcze spac :) w dzien ma zazwyczaj dwie drzemki czasem nawet po 3 godziny potrafi spac . I na spacerkach to samo ,albo spi albo poprostu lezy grzecznie i obserwuje . Ale okretka nie dziwie sie ze u Ciebie z tym usypianiem jest tak ciezko bo karmisz piersia ,i jesli nie chce dydka to nijak nie uda Ci sie jej poki co usypiac w lozeczku. Jak karmilam piersia bylo to samo ,maly usypial przy jedzeniu ,a przeciez cycka do lozeczka nie wsadzisz :D Dopiero mi sie udalo jak przeszlam na mm . I na mojego malucha tez nie dziala juz karuzela nad lozeczkiem :P juz rozkminil ze jak ja nakrecam to ZNACZY ZE COS SIE DZIEJE :D