ja kocyków nie prałam.. bo faktycznie później tracą tą "miluśkość".. rożka, pieluszek zreszta też nie prałam..
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2061 - 2070 z 3486.
Wlaśnie czekam na Mamę,dzwoniłam do ordynatora, kazał przyjechac więc jadę. Zobaczymy co i jak stwierdził że nie podejrzewa tutaj nic złego ale musze to sprawdzic a własnie zaczeły mi sie bóle miesiączkowe ałłłłłł jak dawno tego nie miałam ...Kazał mi się powołac na niego i mają mnie przyjąc bez kolejki, powiem Wam że myślałam że mnie opierd... że wymyślam a tu zupełnie inna reakcja :) Jestem w szoku ! Ja prałam kocyki, pieluszki itp ... W 40 stopniach, nie są tak misiowate jak przed praniem ale mogły by byc gorsze. Tylko rożka nie prałam bo mam usztywniany. A pieluchy jak prasujecie ? Mnie szlag chce trafic ...nie chcą się doprasowac, ani wodą ani nic ... wściekam się zostawiłam to Babci :P Niech ma też wkład pieluchowy hihi ;) Dam Wam znac :)
Ja wszystko prałam: pieluszki na maxa (chyba 90 stopni), nie miałam problemu z ich wyprasowaniem, a kocyki na pranie ręczne wstawiłam i nic się nimi nie stało :)
Rożek też prałam, na 40 stopni :)
Aha i na delikatne wirowanie te kocyki później :)
Jakby którejś było potrzebne : w ramach tego co się stało dostałam cynka ze istnieje możliwosc badania ph pochwy i zobaczenia czy odchodzą nam wody płodowe http://pl.wikipedia.org/wiki/Papierek_wska%C5%BAnikowy inaczej się to zwie : papierek lakmusowy. Dostępne w sklepach medycznych, byłam w aptekach nie mają tego wycofane podobno. Dostępne równiez na allegro
Aniu jedź i daj znać co się dzieje! Postaraj się małego zatrzymać w brzuchu, żebym sama na koniec nie została ;)
a mnie dziś obudził telefon, że mój młodszy brat wylądował w szpitalu nieprzytomny. Debil nie wziął żadnych papierów które świadczą o tym, że ma ubezpieczenie zdrowotne a pojechał do Polski na wakacje. Najgorszy i tak był pan doktor który stwierdził, że młody się zaćpał i nie będą robić nic dopóki nie będzie wyników krwii. Krew czysta i jutro czeka go tomografia mózgu z kontrastem bo myślą, że to albo padaczka albo jakiś guz. Coś czuje, że do terminu nie wytrzymam.
BYŁAM W SZPITALU! Jest wszystko ok, zbadał mnie i mierzył własnie kwasnosc tymi paskami zasadowymi, wszyscy mili, i szybko mnie przyjęto. Tramwajem jechałam do szpitala 10 minut, jestem szczęśliwa że to fałszywy alarm ... Uff ...:) Ale dziś się spakuje na wszelaki wypadek ;)
Sandra, pisz co się stało konkretnie,współczuję ci ogromnie :( Jeżeli mogłabym jakoś pomóc dawaj znac ...
Nie wiadomo jeszcze co jest. Mój kuzyn mówi, że mój brat spał i wydawał dziwne odgłosy i nie dało rady się go dobudzić. Teraz w miare kontaktuje i jutro ma mieć badania robione.
Ciesze się, że to nie wody nie chce sama zostać z brzuchem ;) ja już mam skurcze co wieczór więc też czuje, że koniec już bliski. Jutro 37 tydzień zaczynam więc czasu coraz mniej na nacieszenie się bębnem ;)