ja kocyków nie prałam.. bo faktycznie później tracą tą "miluśkość".. rożka, pieluszek zreszta też nie prałam..

ja kocyków nie prałam.. bo faktycznie później tracą tą "miluśkość".. rożka, pieluszek zreszta też nie prałam..
Wlaśnie czekam na Mamę,dzwoniłam do ordynatora, kazał przyjechac więc jadę. Zobaczymy co i jak stwierdził że nie podejrzewa tutaj nic złego ale musze to sprawdzic a własnie zaczeły mi sie bóle miesiączkowe ałłłłłł jak dawno tego nie miałam ...Kazał mi się powołac na niego i mają mnie przyjąc bez kolejki, powiem Wam że myślałam że mnie opierd... że wymyślam a tu zupełnie inna reakcja :) Jestem w szoku ! Ja prałam kocyki, pieluszki itp ... W 40 stopniach, nie są tak misiowate jak przed praniem ale mogły by byc gorsze. Tylko rożka nie prałam bo mam usztywniany. A pieluchy jak prasujecie ? Mnie szlag chce trafic ...nie chcą się doprasowac, ani wodą ani nic ... wściekam się zostawiłam to Babci :P Niech ma też wkład pieluchowy hihi ;) Dam Wam znac :)
Ja wszystko prałam: pieluszki na maxa (chyba 90 stopni), nie miałam problemu z ich wyprasowaniem, a kocyki na pranie ręczne wstawiłam i nic się nimi nie stało :)
Rożek też prałam, na 40 stopni :)
Aha i na delikatne wirowanie te kocyki później :)
Jakby którejś było potrzebne : w ramach tego co się stało dostałam cynka ze istnieje możliwosc badania ph pochwy i zobaczenia czy odchodzą nam wody płodowe http://pl.wikipedia.org/wiki/Papierek_wska%C5%BAnikowy inaczej się to zwie : papierek lakmusowy. Dostępne w sklepach medycznych, byłam w aptekach nie mają tego wycofane podobno. Dostępne równiez na allegro
Aniu jedź i daj znać co się dzieje! Postaraj się małego zatrzymać w brzuchu, żebym sama na koniec nie została ;)
a mnie dziś obudził telefon, że mój młodszy brat wylądował w szpitalu nieprzytomny. Debil nie wziął żadnych papierów które świadczą o tym, że ma ubezpieczenie zdrowotne a pojechał do Polski na wakacje. Najgorszy i tak był pan doktor który stwierdził, że młody się zaćpał i nie będą robić nic dopóki nie będzie wyników krwii. Krew czysta i jutro czeka go tomografia mózgu z kontrastem bo myślą, że to albo padaczka albo jakiś guz. Coś czuje, że do terminu nie wytrzymam.
BYŁAM W SZPITALU! Jest wszystko ok, zbadał mnie i mierzył własnie kwasnosc tymi paskami zasadowymi, wszyscy mili, i szybko mnie przyjęto. Tramwajem jechałam do szpitala 10 minut, jestem szczęśliwa że to fałszywy alarm ... Uff ...:) Ale dziś się spakuje na wszelaki wypadek ;)
Sandra, pisz co się stało konkretnie,współczuję ci ogromnie :( Jeżeli mogłabym jakoś pomóc dawaj znac ...
Nie wiadomo jeszcze co jest. Mój kuzyn mówi, że mój brat spał i wydawał dziwne odgłosy i nie dało rady się go dobudzić. Teraz w miare kontaktuje i jutro ma mieć badania robione.
Ciesze się, że to nie wody nie chce sama zostać z brzuchem ;) ja już mam skurcze co wieczór więc też czuje, że koniec już bliski. Jutro 37 tydzień zaczynam więc czasu coraz mniej na nacieszenie się bębnem ;)