ja ja mam na imie Aneta i mam 26 lat też jestem po pedaogogice tylko opiekuńczo socjalnej ;) ale pracuje u rodziców w firmię ,papierkowa robota :) ciesze się moim brzuszkiem ale spokojniejsza będę jak już będę trzymała moją kruszynkę na rękach ..powiem ci że czas mi tak leci że jeszcze nie dawno pamiętam jak 5 testów róbiłam ;) a teraz jestem już w połowie ciąży ..nawet nie wiecie dziewczynki jak się ciesze że was poznałam ...buziaki
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 81 - 90 z 130.
ila ale jak każda zacznie sie żalić to popadniecie w depresje;/
nie użalamy się koniec z tym:)
skoro koniec z użalaniem się to ja też tutaj wracam ;) Ja mam na imię Monika i mam 25 lat. Stety czy niestety nie jestem po pedagogice, ale po administracji;) i pracuję w banku.. niestety trafiła mi się posada kredytowca, której nienawidzę, no ale u nas ciężko z jakąkolwiek pracą, więc dobre i to.. Aneta czas w ciąży leci bardzo szybko, a czas z dzieckiem jeszcze szybciej, także korzystaj z każdej wolnej chwili żeby odpoczywać, bo później już nie będzie kiedy;) chyba że będziesz miała bardzo grzeczną kruszynkę, czego Ci życzę:) mój Tomaszek ma już 8 miesięcy i jest taki kręcony, że po powrocie z pracy nie mam czasu usiąść na tyłek, bo cały czas muszę za nim ganiać. Dobrze, że jeszcze jest w miarę ładna pogoda to większość czasu spędzamy na podwórku. Boję się co będzie w zimę.
ja się trochę boję porodu jak słysze te opowieści dziwnej treści to mnie ciary przechodzą chciałambym żeby było już po wszystkim ,chce mieć swoją niuńcie w ramionach .. no zima dla małych dzieci jest chyba najgorsza bo muszą siedzieć w domu chyba że od czasu do czasu na sanki go weźmiesz i tyle .. fajnie że moja mała urodzi się w lutym akurat jak będzie już ciepło to będzie większa i będziemy jezdźiły na spacerki :)
fajnie jak dziecko rodzi się w zimę, bo później jak wychodzisz gdzieś na wiosnę, to wszyscy się dziwią jaki on/ona duże ;) ja rodziłam 23 stycznia i powiem Ci, że nie ma co się bać na zapas. Ja bardzo czekałam na ten moment, nikt mnie nie straszył, bo jak ktoś zaczynał o tym mówić, to zawsze uciszałam;) każda z nas jest inna, inaczej odczuwa ból i inaczej przechodzi poród. W każdym razie jest to do przeżycia:) jedyne co Ci mogę polecić to dużo ruchu, głównie chodzi mi o spacery i to do końca ciąży. Ja dużo chodziłam, nawet jak był duży mróz to się ciepło ubierałam i na pół godziny wychodziłam podreptać. Tak poradziła mi znajoma, tak robiłam i poród przebiegł dosyć szybko. Wierzę w to, że to akurat dzięki tym spacerom :)
akurat jeśli chodzi o ruch to dużo chodzę tylko jak zacznie się ta plucha to nie wiem czy mi się będzie chciało>
e dasz sobie radę:) wszystkie dały więc ty też dasz! :):) poród nie taki straszny jest a nawet mój był bardzo ok:)
z perspektywy czasu wszystkie porody są ok :)
Ja chyba długo bede sie zastanawiała nad nastepnym dzidziusiem;)