Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 2521 - 2530 z 4687.
No akurat o stanach trabia w wiadomosciach od dawna w nocy temp spada do minus 50 stopni a w dzien do minus 30. Wczoraj wlasnie mowili ze wszystkie loty wstrzymane bo huragany i sniezyce czy cos ... Masakre tam maja.
![](http://www.suwaczek.pl/cache/ed93614e81.png)
Jestem już dziewczyny. Wyobraźcie sobie że mój mąż dojechał dopiero dziś o 11 rano... To normalnie niewiarygodne. Wczoraj o godzinie 5.30 doleciał do Chicago. Przez 3 godzin nie wypuszczali ich z samolotu potem jak ich wypuścili to 4 godzin siedzieli na lotnisku bo nie wiadomo było co z nimi będzie. Po 7 godzinach od wylądowania dali im hotel jakiś na kilka godzin i okazało się że około godziny 22 będą lecieć do Nowego Yorku. Mąż pojechał do hotelu busem, zdrzemnął się, i wrócił na lotnisko. Przeszedł odprawę z innymi 1000 Osób i się zaczęło znow. Bezpiecznie wylądowali w Nowym Yorku o godzinie . I od tej godziny siedzieli w samolocie 4 godziny bo nie było wolnego rękawa żeby ludzie przeszli z samolotu na lotnisko. Zamieszanie, zamęt, nic nie było wiadomo. Po 4 godzinach ich wypuścili na lotnisko, i kolejne 4 godziny czekali wszyscy na bagaże, z którymi nie wiadomo było co się stało. Wkoncu około godziny 9 rano dziś dostał bagaż i jeszcze 40 km pojechał do rodziny. Dizeki Bogu. Myśleliśmy że to się nie skończył mąż był tak wykończony że kiedy już miałam z nim kontakt to nawet nie chciał gadać...
A wwiec podróż mojego męża zamiast 9 godzin samolotem trwała 2 dni... Ale dzięki Bogu że już na ziemi... Bałam się bardzo. Tak naprawdę oprocz informacji krótkich to nie gadałam z mężem, ale przynajmniej już był kontakt nie tak jak wcześniej. Dziękuję wam dziewczyny za troskę. Już mam nadzieję, że mąż nie będzie miał takich przygód. Teraz odsypia. Czekam aż zadzwoni pewnie jutro..
No już mam nadzieję dziewczyny że nie będzie takich przygód. Dziś tam -22 stopnie ;p ja cos znów migdał cały zawalony boli, i ucho, więc cała się wysmarowałam, plukalam gardło i teraz czekam aż minie... Mam nadzieję, że się nic nie rozwinie więcej. Dorotks katarek ma. Już jesteśmy w domu.
Ewelinka. Super że tak dojechaliscie planowo. Dużo pewnie mieliście wrażeń w Polsce. Dużo się działo ;) teraz troszkę odpoczywacie pewnie i ogarniacie się po podróży ;)
Agatka. Co ty chciałaś?? Co to znaczy pomorsowac? Popływać w jeziorze zimnym??