Myszka. Każda ci to powie że taki szalony czas korzystania z bliskości z facetem lepiej sprzyja niż słuchanie się jak w zegarku owulacji (czyli jednocześnie myślenie tylko o prokreacji, ) i skupianie się tylko na tym. Oszczędzanie plemników itp. dla mnie to raczej nie działa. Kobieta z marszu jest spięta, i może mówić że jest inaczej, ale nie jest. Ja zawsze a mam za sobą 4 ciąże. Zawsze kiedy chciałam, spinalam się to nic. Nic. Nic. Udawało się zawsze w tym czasie kiedy wcześniej już odpuściłam totalnie. Kochaliśmy się bo mieliśmy ochotę. Nawet często nie w dni płodne. Ale ja nie byłam już nastawiona na ciąże,bo się poddałam że się nie udaje. I tu nagle... Wielka sprawa jest podświadomość, nastawienie
Ewelinko. Spróbuj ten miesiąc od dziś, wogole nie wiązać współżycia ze staraniami. Daj sobie szansę w tym. I daj czas działać spontanowi. Zobaczysz że zajdziesz szybciej niż ci się wydaje. Ps. A jak tarczyca? Na jakim teraz poziomie?