lepiej po porodzie mieć pomoc czy nie? goshia26 |
2011-01-02 12:24
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

chodzi mi głównie o pomoc mamy (nie tesciowej) chyba ze tesciowa jest super..jak narazie do wakacji bedziemy mieszkali z mama bo jeszcze konczymy nasz domek i tak sie zastanawiam jak to bedzie? w sumie to nie narzekam na mame bo juz mi duzo pomaga, psychicznie:) a jak było z pomocą u Was?

TAGI

pomoc

  

porodzie

  

16

Odpowiedzi

(2011-01-02 14:02:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika84
Ja 8 dni po porodzie pojechalam z Malym do rodzicow na podkarpacie i tam spedzilam pierwsze 2 miesiace zycia Tomka- bezcenne to bylo, i nie wyobrazam sobie jakbym sobie poradzila bez pomocy domownikow- szczegolnie o noce mi chodzi, i mozliwosc uciecia drzemki :)
(2011-01-02 14:38:00) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
wyszłam z małym ze szpitala dopiero po 2tyg. i już praktycznie byłam na "chodzie",nic mnie nie bolało,krwawienie nie było silne itd itp. i w sumie wypoczęta dość byłam.
więc można by uznać że mama była mi zbędna(do pomocy oczywiscie),ale była :)
(2011-01-02 15:40:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kluseczka23
dobre pytanie zastanawiałam się nad tym tutaj gdzie mieszkamy jesteśmy sami nie mamy nikogo bliskiego zdani jesteśmy na siebie moja mama powiedziała ze chętnie przyjedzie i pomoże przez chwile myślałam kurde może i dobrze może będzie nam ciężko ale z drugiej strony tak jak canjon napisała razem damy rade tatuś będzie miał 2 tyg urlopu tacierzyńskiego właśnie po to żeby włączył się w pomoc przy dzidziusiu i doświadczał wszystkiego razem ze mną a nie wyręczy go teściowa najpierw niech rodzice oswoją się z nową sytuacją a babcia przyjedzie za miesiąc. Gdyby urlopu nie miał to pracuje tylko 7.30 i też pewnie byśmy dali rade gorzej jak by w pracy spędzał całe dnie
(2011-01-02 16:33:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
Ja sobie świetnie radzę sama, zajęcie się dzieckiem to przecież żadna filozofia, a w sprzątaniu domu czy gotowaniu pomaga mąż. Zresztą jak coś nie będzie sprzątnięte to świat się nie zawali przez to;)
Nie chciałabym żeby ktokolwiek codziennie zajmował się moim dzieckiem, bo maluch musi się nauczyć kto jest jego mamą a kto tatą, więc pojawianie się codziennie twarzy babci, dziadka itp, myślę, że poniekąd "psuje" relacje malucha z rodzicami, nie wytwarza się więź która powstaje poprzez codzienne czynności wykonywane przy dziecku. Ja bym była zazdrosna gdyby ktoś mi pomagał, często nawet mężowi nie pozwalam czegoś zrobić przy synku, bo wszystko chcę sama! ;)
(2011-01-02 18:39:24) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky
Moja mama na początku przychodziła pomagć regularnie, ale potem sama stwierdziła, że on już zapomniała co i jak, a mi w szpitalu super wszystko pokazali. Ale czasami nadal przychodzi pomóc.
(2011-01-02 22:06:39) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan
Ja mam nadzieje że kiedy bedziemy mieli dziecko to mimo wszystko niczyjej pomocy nie bede potrzebowała i sama nie bede na tyle głupia by o nia prosić. Mieszkam z teściowa nie razem ale góra dół. Na sama myśl że ona kiedyś bedzie chciała mi pomagac robi mi sie słabo mimo że ja lubie. Jestem podobnego zdania jak Canyon i mimo trudnosci niewyspania zmeczenia jakie towarzysza maciezynstwu mam nadzieje że dam sobie rade sama i nie poprosze o pomoc i nikt mi sie z nia narzucac nie bedzie. Wiem że jak bym sie zgodziła raz to bym żałowała.

Podobne pytania