Nocne ucieczki.
Komentarze: 9Jak to dobrze wrócić z włosami o zapachu sierpniowej nocnej wilgoci tuż przed północkiem... wbić w poduszkę głowę ukojoną zapachem pulsującego... Czytaj dalej »
A więc jest zgaga od kilku dni nie ustępująca, a więc pojawiły się okropne bóle kręgosłupa, a więc zaczęła mnie mała Istotka kopać, naprawdę, na sto procent, na bank, na vabank.
Dobrze mi z tym, że czuję Fasolowe ruchy w kołysce swego poczęcia, dobrze bo przynosi mi to ukojenie przy bólach i zmęczeniu, które z każdym dniem narasta... no i brzuch mi wyrasta jak góra wielki.. Fasoleczkowe języki migowe są mi bardzo potrzebne, bardzo. Jestem zmęczoną mamą, zwłaszcza kiedy myślę o tym, że z Marcelim w brzuchu żyjącym było mi już sakramencko ciężko, a teraz Marceli jest poza jego obrębem i nie ułatwia mi odpoczywania by Fasolce i mnie było choć tyci lżej.
Ciągle sikam, jest mi niedobrze, jestem ciągle spragniona jakiś smaków, których nie jestem w stanie zidetyfikować i ich spróbować wyciszyć, zresztą nawet jak mi się udaje odnaleźć powód tak ciężkiej trwogi to okazuje się, że ja przecież nie mam jak jeść, bo nie mam w sobie na to miejsca.. o rety. Boli mnie kręgosłup, okropnie. A przecież to jeszcze nawet nie półmetek. A brzuch boli, ciągnie, boli, boli, męczy - a jest jeszcze przecież mały jeśli sięgnąć oczyma wyobraźni 40-tego tyogdnia ciąży!
Za to Fasolka daje znaki wyjątkowe, że trudy są warte, że znoje i to wszystko to przecież nic. Potem to się dopiero zacznie... :)
A Marceli mój wreszcie nauczył się naśladować pieska, więc zaktualizujmy listę :
MAMA,
TATA
DIADA
DADA
NIE
TKA
GAGA
BBBBUMMM
BAM
BU
MIAU
AŁAŁ
ŁIOŁIO
MMMMU
AHA
WRRRAAAŁ
HHHHU
I dziecko ma słuch idealny, na podwórku stoi u nas kilka aut, i może sobie jechać którekolwiek, wtedy cieszy się leci do okna i wygląda by pomachać, ale jeśli to auto rodziców odjeżdża... to płacze, bardzo, a łzy spływają ogromne. Dziecięce uczucia, dla dziecięcia rodzic jest najważniejszy.
Kocham wszystkich tych moich choć jestem cholernie zmęczona...
Jak to dobrze wrócić z włosami o zapachu sierpniowej nocnej wilgoci tuż przed północkiem... wbić w poduszkę głowę ukojoną zapachem pulsującego... Czytaj dalej »
WRZESIEŃ 2011 SIERPIEŃ 2013 Czytaj dalej »
Wyprawa do Zoo zaliczona megapozytywnie! Upał, skwar, smażalnia frytek ludzkich, ale zoo pośród lasku wolskiego zapewniło chłód przyjemnie... Czytaj dalej »
Mego męża wysiłek ( i jeśli chodzi o kwestie florystyczne mój ;P). Altana - dziś oficjalnie ukończona. Jestem z niej dumna, a najbardziej z Farbena - zrobił... Czytaj dalej »
Siedzę w cieniu swoich martwych marzeń i myślę sobie... czego mi brak. Mam nagłą potrzebę wyjścia z domu, bez Marcelego, bez Farbena pójścia ze zwierzeniami... Czytaj dalej »
I ojciec i syn przeszli metamorfozę ;) nożyczki i golarka.. takie tam i dziś wstałam z łóżka i wystraszyłam się własnego męża, że ktoś... Czytaj dalej »
No i zaczęło się, kolejny remont... w przeciągu trzech lat zmieniliśy ten dom nie do poznania.. okazuje się, że to nie koniec - dziś przyszła kolej na pokój... Czytaj dalej »
Woń alkoholu każdy zna, mniej lub bardziej. Rozumiem też, że jak się chce i jest się dojrzałym człowiekiem w cudzysłowiu to truje się siebie i tylko siebie na... Czytaj dalej »
Witajcie, jestem Fasolka, jeszcze jestem malutka bo nie spieszy mi się z rośnięciem ( może jestem dziewczynką ?). Mam zdrowy kręgosłupek i szybkobijące serduszko.... Czytaj dalej »
|