skuteczne argumety ktore przekonają dzieci i wytłumaczą co dobre a co złe co wolno a czego nie. anja |
2011-02-07 23:59
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

zostałam zainspirowana pytaniem o kary fizyczne- ktorych nie jestem ani zwoleniczką ani przeciwniczką. mysle ze moze sie to przydac każdej z nas. pomysłów nigdy dość. zdaje sobie sprawe ze jest tu wiekszosc mam malutkich dzieci, wiec je pytam jakich on by użyły zeby cos przetłumaczyc. Prosze mi nie wrzucac zo to pytanie, PAMIETAJCIE NIKOGO NIE ZMUSZAM DO ODPOWIEDZI. Czekam na mądre propozycje a nie filozoficzne wywody. (mam nadzeje ze jasno sie wyraziłam)
pozdrawiam

TAGI

argumety

  

skuteczne

  

35

Odpowiedzi

(2011-02-08 13:27:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anja
ja klapsa dałam i to nie raz, Maksik po pewnym czasie przychodzi i przeprasza za swoje złe zachowanie ale za 5 min robi to samo. nie chce nawet go klapac o tej chudej dupinie dlatego pytam co jeszcze? i jak dziewczyny zauwazyły tylko jedna podała przykład na tyle dziewczyn ktore deklarowały ze maja swoj sposob wychowania. tylko ze ja znam ten ich sposob nazywa sie "JAKOS TO BEDZIE"
(2011-02-08 13:29:56) cytuj
"konkretne przyklady z zycia". Jak Ci mam podać konkretny przykład z mojego życia, skoro mój syn ma 3 miesiące??! Mam pisać o ciotce kuzynki mojego sąsiada? Przecież ja nie wiem jak wygląda ich życie, nie wiem jak zrobił to np. mój brat, który nigdy na dziecka nie podniósł ręki, ani na niego nie krzyknął! a mimo to dziecko wie co znaczy "nie" i nigdy nie było problemu, żeby się dziecko przez nieposłuszeństwo naraziło na niebezpieczeństwo. Zresztą ja też sama sobie nie przypominam, żeby mnie jakoś szczególnie ktoś uczył (zwłaszcza klapsami), żeby nie dotykać gorącego, nie wkładać gwoździ do gniazdek, czy nie wybiegać na ulicę.
(2011-02-08 13:33:27) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115
Ehhh czyli rozwiazan i przykladow sie nie doczekamy. Co najwyzej krytyki i potepienia...
(2011-02-08 13:39:12) cytuj
Nie no sorry madziara, ale Ty chyba nie potrafisz czytać... ani ja nigdzie nie pisałam, że mam swoje cudowne sposoby wychowawcze, ani Cię nie potępiam za Twoje. Pytałam czego klapsy uczą i dowiedziałam się, że uczą, że czegoś nie wolno...z tym że tylko na chwilę, bo dzieci dalej robią to samo. To co ja Ci mam "udawadniać" przykładami z życia?
(2011-02-08 13:52:54) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
raspberry
Jestem za tym co mówi Ewa i popieram wszystko w 100% bo się da!!! Przykładem dla mnie jest moja ciocia wychowała świetnie swoje dzieci. To dla mnie wzór!!! Justynka i Maciek nie mają 3 miesięcy tylko 18 i 16 lat. Wychowane bez klapsów, bicia, darcia gęby nie wiadomo o co! Ciocia długo na dzieci czekała, leczona hormonalnie w końcu się doczekała i bardzo doceniła macierzyństwo! Ja też wpadłam euforię 3 miesiące temu i bycie mamą Agatki jest dla mnie życiową rolą, którą chcę zagrać jak najlepiej się da BEZ BICIA I STRESÓW!
(2011-02-08 13:54:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anja
@aczkolwiek ja twoje pytanie zrozumiałam, twoje odpowiedzi rózniez ale ja widze ze Ty nie rozumiesz o co mi chodzi. wiec kolejny raz tłumacze: JESLI TWOJE DZIECKO JEST MAŁE I NIE MOZESZ MI PRZYTOCZYC NICZEGO Z ŻYCIA TO NAJPROSCIEJ W SWIECIE POSTAW SIE W MOJEJ SYTUACJI I SPRÓBUJ ROZWIĄZAC PROBLEM TĄ METODĄ JAKĄ TY MASZ ZAMIAR STOSOWAC ALBO KTORA BARDZO BYS CHCIAŁA STOSOWAC.
Szwagier o ktorym juz pisałam wychowuje 3 corki bez bicia i krzyku, on na moje pytanie jak to zrobił odpowiada ze nie wie i nie potrafi mi pomoc. i widze ze jest to mozliwe do osiagniecia tylko jak? poki co prastara metoda prob i błedów nie działa.
(2011-02-08 14:31:37) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Jestem osobą konsekwentną i jak coś powiem to tak ma być. Nie zamierzam tego zmieniać gdy Zuzia będzie starsza.
(2011-02-08 14:51:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anja
@ rika wyznaje tą samą zasade co Ty tylko ze mój mąż nazwał to uporem. jak juz sobie cos postanowie to czy mam racje czy nie stoje przy swoim. pytanie czy nie powinnismy byc bardziej elastyczni? czy odpuscic dziecku w sytuacji w ktorej jego zyciu nie grozi niebezpieczenstwo i pozwolic mu na psote korej zobaczy efekt koncowy? nie wiem, chce zeby moje dzicko było szczesliwe i tego samego chciałabym dla siebie. nie chce bic swoich dzieci ale tez nie chce byc ofiarą ktora jest terroryzowana przez dziecko.
odpowiedzi na moje pytanie nie uzyskałam do konca.
(2011-02-08 15:00:33) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika
Bo sama zadałaś pytanie do mam niemowląt. Więc skąd my mamy to wiedzieć. ja wiem że nie podniosę ręki na moje dziecko i koniec kropka. Nie zrobię tego bo szanuję moje dziecko i będę uczyć je szacunku do mnie i do męża. Dziecko musi wiedzieć co mu wolno a czego nie, co jest bezpieczne a co nie. Jeśli coś zrobi nie tak nieświadomie to przecież nie wiedziało tak? Trzeba wytłumaczyć że to jest złe. Jeśli jednak będzie coś robic mimo że wie co może się stać to wtedy kara, wtedy samo będzie musiało sprzątnąć to co rozwaliło. U mnie w domu zawsze były dzieci i nigdy żadne z nich nie dostało przysłowiowego klapsa a mimo to wiedzą gdzie jest ich miejsce i co wolno a czego nie.
(2011-02-08 15:01:11) cytuj
anja nie potrafię się postawić w Twojej sytuacji i dlatego pisałam o dyskusji za parę lat co zasugerowała zdaje się madziara, która oczekuje ode mnie przykładów z życia wziętych... a ja z czyjegoś życia brać nie będę, bo każdy mi tu słusznie zarzuci, że wyrwałam jedną sytuację z kontekstu.

Wiem, że w tym temacie się nie powinnam wypowiadać, ale wkurza mnie, że ktoś mi zarzuca, że tylko potrafię krytykować, a sama NA PEWNO postąpię tak a nie inaczej, kiedy moje dziecko będzie starsze.

Zgadzam się z tym co pisała mola o dobrym przykładzie. Sama pamiętam, że byłam zagapiona w moją mamę jak w obrazek do pewnego czasu i wiele z moich zachowań było odzwierciedleniem jej właśnie. Jeżeli coś robiłam nie tak, to nie robiłam tego na złość, czy przeciwko komuś. Dlatego kary wg mnie nigdy nie były zasłużone... Dlatego wiedziałam bez uczenia, że sąsiadom się mówi dzień dobry, ale nie rozumiałam dlaczego nie mogę oglądać tv (i w ogóle dlaczego dzieci nie mogą tego co dorośli).

Jeżeli chodzi o awantury w hipermarkecie, to ja w ogóle nie rozumiem po co zabierać dziecko do hipermarketu...

A wiele sytuacji niebezpiecznych można wyeliminować o czym też już chyba mola pisała. Jeżeli dziecko nie wie, że żelazko jest gorące i nie potrafi zrozumieć to rodziców obowiązkiem jest, żeby się do tego żelazka nie zbliżało. Dziecko wybiega na ulicę? Hm... powiem szczerze, że też nam się zdarzało wybiegać podczas dzikich zabaw na podwórku i żadne lanie by tu nie pomogło, bo przecież wiedzieliśmy, że nie można. Po prostu kiedy się biega, szaleje i jeszcze na dodatek na ulicę poleci piłka to nikt nie myśli o tym co można a co nie. Dziecko nie stanie i nie zacznie analizować sytuacji... biegnie i już. Można co najwyżej dopilnować, żeby nie biegało w pobliżu ulicy.

A jak pytasz o argumenty, które przekonują dzieci to przecież się nie da odpowiedzieć nie podając przykładu, bo argument musi być dostosowany do dziecka.

Podobne pytania