hmm..i zalezy ktore zaręczyny:) pierwsze byly szokiem, a drugie raczej spodziewane, wiec nie zaskoczyly mnie od wewnątrz
Odpowiedzi
1. wspaniałe, nie spodziewałam się tak odjazdowych,wzruszających |
2. normalne bez fantazji |
3. beznadziejne do dupy |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 12.
a co to zaręczyny? mojemu się kolano nie zgina
Będę oryginalna, bo u mnie przed cywilnym było bez zaręczyn. Natomiast przy kościelnym już nie popuszczę tak łatwo. :D Nawet się śmieję, że jak przed ślubem kościelnym powiem "nie" to i tak będzie bez różnicy, bo przecież jesteśmy już małżeństwem. :)
moj na leżąco to zrobił ;D
on twierdzi , ze mi sie oswiadczyl . ja sobie w ogole tego nie przypominam , wiec chyba bardzej do dupy . dostalam niby jakis pierscionek , ale to na urodziny ;)
z moim ex narzeczonym było wymyślnie i mega wzruszająco, a po 1,5 roku się rozstaliśmy.
z obecnym mężem było normalnie, ale nieco zabawnie - mieliśmy już ustaloną datę ślubu i on w końcu wyskoczył któegoś popołudnia z pierścionkiem i tekstem: bo wiesz, data już jest a ja ciągle nie wiem czy Ty za mnie wyjdziesz ;) normalnie jak na kanapie siedziałam przy kompie, przed wyjściem na zakupy ;) i i tak była to cudna chwila :)
Mój nie kupił kwaiatka, nie klęknął, więc ja tego nie uznaję! dobrze, że sobie pierścionek wybrałam :D
normalne, słodkie bo pół godziny kleczał a ja się śmiałam:P Nie mógł słowa wydusic hahah
z moim byłym sama sobie piersionek wybrałam i sama go sobie na palec załozyłam, żenada i w ogóle pomyłka, tyle lat zaręczeni i bez planów
za to mój męzuś to się postarał przywiózł mnie do takiego parku przy pałacu, i kazał iść ścieżką, a sam gdzieś pobiegł, ja się zgubiłam, telefon zasiegu nie miał, padał deszcz i cała mokra byłam, a w dodatku zła okropnie, że mnie zostawił, potem sie szukalismy po tym parku nawzajem heh ale przeszło mi jak zobaczyłam co przygotował
A my byliśmy na sylwestrze u znajomych i po pewnym czasie zaczął się nie mnie obrażać dosłownie za nic. Przestał się odzywać i sobie poszedł. Siedziałam załamana przy stole i nie wiedziałam co mam zrobić. Po 30 minutach przyszedł i powiedział że musimy wyjść i poważnie porozmawiać. Wywiózł mnie w środku nocy w jakieś pole, wyskoczył z samochodu jak oparzony i nawet się nie obejrzałam a on już klęczy w błocie z pierścionkiem. ;D